Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 14:25
Reklama

Czas wkroczyć w XXI wiek

Droga, którą rozpoczęliśmy marsz w kierunku demokracji w 2000 roku była słuszna. W wielu kwestiach pędziliśmy przed siebie, nie patrząc że ktoś nie nadąża i pozostaje na uboczu niezauważony. Potrąconych przez transformację zobaczyliśmy poniewczasie. Wolnością żyły setki - tysięcy, a w niedostatku były miliony. Upokorzono zdecydowanie zbyt wielu Polaków. Czas wkroczyć w XXI wiek.
Czas wkroczyć w XXI wiek

Autor: pixabay

Kto to naprawi, kto nie będzie odżegnywał się od konserwatyzmu, idei prawicy? Politycy wszystkich opcji powinni dokonać autorefleksji idei, pod którą budowano III RP.

Jest źle, czy może być gorzej? Czy pandemia i potworne koszty rozwalą nasze państwo? Oceniam, że polityka w zwalczaniu pandemii jest nieudolna, co potwierdza duża śmiertelność Polaków. W listopadzie 2020 roku zmarło 20 tys. więcej w porównaniu do listopada 2019 roku.  Zamiast dbać o chleb i zdrowie, politycy organizują igrzyska.

W społeczeństwie brak wiary, iż opozycja zapewni lepszą przyszłość. Obecna władza może upaść ze względu na wewnętrzne kłótnie, a nie dlatego że w sejmie istnieje alternatywa. Opozycja jest słaba, lecz właśnie ona może przejąć ster rządu, gdy upadnie większość sejmowa.   Opozycja jako całość nie przedstawiła żadnego projektu politycznego działania dla odwrócenia fatalnego biegu wydarzeń.

Gdy sytuacja społeczno – gospodarcza po pandemii będzie tragiczna, co należy zrobić, by dać nam, Polakom, nadzieję? Jak zbudować zaufanie? Jak zbliżyć rządzących do rządzonych?

Moim zdaniem należy zaufać wyborcy i dać mu realną szansę na kształtowanie decyzji. Przedtem należy opracować kilka paneli obywatelskich, dyskutując i rozmawiając o tak trudnych sprawach jak:
- edukacja,
- ochrona środowiska, czyste powietrze,
- gospodarka – przedsiębiorczość, podatki, ulgi (rozwiązania systemowe, nie doraźne),
- pakiet społeczny dla faktycznie potrzebujących,
- najniższe świadczenia emerytalne (stały  wskaźnik procentowy do najniższej płacy w
gospodarce, wzrost świadczeń w zależności od wieku seniora, rewaloryzacja kwotowa w związku ze wzrostem kosztów utrzymania, wskaźnik dopłat do najniższych świadczeń, a nie odwrotnie, jak jest obecnie),
- przestrzeganie praw obywatelskich (wymiar sprawiedliwości, sądownictwo, prokuratura, policja, służby specjalne, przywrócenie trójpodziału władzy).

Pomysły obecnych partii na te kwestie są szczątkowe  albo sprzeczne. Potrzeba nam nowych idei, tworzonych oddolnie. Panele obywatelskie mogą pozostawać w obrębie działania gminy, miasta, województwa.

Wiele z podnoszonych kwestii wymaga ekspertyzy finansowej i technicznej. Panele powinny mieć możliwość wysłuchania opinii związkowców, przedsiębiorców i organizacji pozarządowych. Raporty opracowanych paneli powinny być jawne i mieć charakter propozycji. Powinny wywrzeć, jako inicjatywa oddolna, presję na partie, by je poważnie potraktowano.   Raporty pakietów powinny być rozpatrywane przez Specjalny Konwent Konstytucyjny, a wdrażany przez rząd tymczasowy ekspercki, do momentu opracowania i przyjęcia nowej ordynacji wyborczej.

Sprawy, o których mowa mają znaczenie podstawowe w projektowaniu przyszłości Polski.  Skład konwentu może wykraczać poza ugrupowania polityczne. Zmiany konstytucyjne przedstawione przez konwent zatwierdza parlament. W obecnej rzeczywistości partie polityczne i parlament są w kryzysie. Należy pilnie stworzyć nowe kanały udziału obywateli w wypracowaniu prawa chroniącego obywateli przed nieprzestrzeganiem konwencji praw człowieka przez partie polityczne będące u władzy. Protesty uliczne są nieskuteczne.
Jestem przeciw rozstrzyganiu wszelkich kwestii przez referenda. Powstaną nowe ogniska konfliktów, promujące demagogię, z brakiem możliwości szukania kompromisów.

Po pandemii potrzeba nam wszystkim narodowej zgody i szczerej rozmowy, jak wspólnie żyć.   Tworzenie paneli obywatelskich stwarza szansę na pokonanie kryzysu poprzez wspólną, oddolną współpracę, a nie jak dotychczas jesteśmy świadkami wojny wszystkich ze wszystkimi o wszystko, kosztem zwykłych ludzi.

Możemy przyjąć, że granie antyunijnym sentymentem weszło do polskiej polityki na stałe.   Paradoksem było, że do wycofania się z weta potrzeba było w Warszawie Wiktora Orbana, premiera Węgier, i politycznej zagrywki, której był uczestnikiem, że do porozumienia brakuje centymetra. Widać, że od części polskich polityków lepiej rozumie, że bez Unii ani Węgry, ani Polska nie mają przyszłości. Na szczęście.
Oglądam te rzeczy z pękniętym sercem. Czas budować silną, zjednoczoną Polskę.

Senior Stanisław Kaseja


Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama