Maturzyści już skończyli pisać wersję podstawową egzaminu z języka polskiego. Jak twierdzą - nie było najgorzej - choć spodziewali się zupełnie innych lektur. Jeszcze w środę czeka ich egzamin rozszerzony, a od czwartku kolejne aż do 27 maja.
- Znów na maturze pojawiła się "Lalka" Prusa - mówi Ewelina z III Liceum Ogólnokształcącego w Łomży. - Zupełnie nie nastawiałam się na to, że w tym roku też ta lektura powróci i myślę, że analiza tekstu nie poszła mi najlepiej. Albo może już za bardzo panikuję - dodaje maturzystka.
W jednym z tematów maturalnych poświęconym IV części "Dziadów" Mickiewicza uczniowie mieli za zadnie odpowiedzieć na pytanie: "Czy warto kochać, mimo, że miłość wiąże się z cierpieniem?", natomiast w drugim analizowano wiersz Zbigniewa Herberta "Dałem słowo", dotyczący m.in. dojrzałości i dorastania.
- Jak tylko przeczytałam temat wypracowania dotyczącego miłości, nie musiałam się długo zastanawiać - mówi o swoich wrażeniach z egzaminu Patrycja, tegoroczna absolwentka II Liceum Ogólnokształcącego w Łomży. - Myślę, że każdemu tematyka miłości jest bliska, więc jestem zadowolona i muszę przyznać, że pełna pozytywnej energii.
Zadaniem maturzystów było również wypisać zmiany zachodzące w języku pisanym używanym w internecie na podstawie tekstu źródłowego. Musieli wskazać m.in. na czym w danej sytuacji polega niepoprawność stylu i pisowni.
- Oby każdy kolejny egzamin poszedł mi tak dobrze - mówił Damian z III LO w Łomży. - Matury z języka polskiego bałem się najbardziej, ale jak widać, zupełnie nie było czego. Miałem tylko nadzieję, że nie trafię na "Lalkę", ale jakoś wybrnąłem. Emocje już trochę opadły, więc myślę, że do kolejnych egzaminów podejdę z jeszcze bardziej otwartym umysłem.
Komentarze