Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 06:50
Reklama

#Gastrosprzeciw. Podlaska gastronomia protestuje przeciwko działaniom rządu

W sobotę, 31 października Gastronomia Podlasia połączyła siły i stanęła razem w jednym szeregu przechodząc ulicami Białegostoku. Przedsiębiorcy domagają się m.in. zwolnień ze składek na ubezpieczenia społeczne wszystkich pracodawców i pracowników na okres 6 miesięcy czy stworzenia funduszu wsparcia gastronomii.

Branża gastronomiczno-eventowa przeżywa poważny kryzys w związku z pandemią COVID-19. Nałożenie obostrzeń i różnego rodzaju nakazów spowodowało mocne ograniczenia w działalności, a nawet zamknięcie wielu lokali gastronomicznych. Ponadto, zdaniem przedsiębiorców wprowadzenie przez rząd tzw. tarczy branżowej, w pełni nie ratuje problematycznej sytuacji.

W związku z tym ulicami Białegostoku przeszedł marsz sprzeciwu wobec działań rządu. Inicjatorem wydarzenia "Ostatnia Wieczerza spacer branży Gastro PODLASIE" była grupa Gastro Podlasie, skupiająca przedstawicieli branży gastronomiczno-eventowej.

Wśród ponad 1000 uczestników #gastrospacer znaleźli się właściciele i pracownicy restauracji, przedstawiciele branży eventowej, artyści, muzycy, DJ, firmy dekoratorskie, oświetleniowe, nagłośnieniowe i nie tylko. Jak podkreślali organizatorzy, dla nich największą wartością byli przyjaciele, rodziny, goście oraz kliencie w/w usług.

Już dzień wcześniej restauratorzy solidarnie wywiesili łącznie 50 banerów na drzwiach swoich lokali z napisem #gastrosprzeciw. Swoje wspólne działanie pokazali również na restauracyjnych profilach na Facebook'u - wstawiając jednakowo brzmiące posty ze zdjęciem #gastrosprzeciw. Gastronomiczno-eventowa branża na co dzień konkuruje ze sobą, ale w obliczu kryzysu pokazała jak razem działać w imię wspólnego dobra.

Uczestnicy spaceru zrobili hałas używając tego czego aktualnie używać nie mogą. W ruch poszły garnki, patelnie oraz inne kuchenne rekwizyty. Rozbrzmiewały hasła: "Podlaskie gastro idzie w miasto", "Kochamy gotować, dajcie nam pracować" bądź "Miasto bez gastro, to nie miasto". Ponadto, na Rynku Kościuszki w Białymstoku postawione zostały znicze, a także stół z restauracyjnym nakryciem.

Podczas protestu podtrzymali swoje dotychczas przedstawiane postulaty tj.:

- zwolnienie z opłacania składek ZUS,

- zwolnienie z opłacania podatku dochodowego od wynagrodzeń,

- obniżenie stawki podatku VAT na wszystkie świadczone usługi z 23 i 8 na 5%,

- subwencji, które pozwolą na regulowanie naszych zobowiązań, w tym przede wszystkim: na wypłaty wynagrodzeń, opłacanie czynszów i rachunków związanych z utrzymaniem obiektów, spłatę rat kredytów i leasingów,

- wprowadzenie obostrzeń, które pozwolą pracować nawet w ograniczonym zakresie.

Polska gastronomia to ponad 76 tys. lokali, które generują blisko 37 mld zł dla krajowego PKB. To przede wszystkim rodzinne, lokalne biznesy budowane latami. To ponad 1 mld osób pracujących w tej branży. Jej przedstawiciele wychodzą na ulice w całej Polsce, walcząc o to, by utrzymać zatrudnienie osób i stworzyć warunki dzięki, którym będą mogli przetrwać w obecnej rzeczywistości do wiosny.

Sami zainteresowani zaznaczają, że jeśli przedstawione postulaty nie zostaną wysłuchane to jest duże prawdopodobieństwo, iż branża gastronomiczno-eventowa nie przetrwa najbliższego sezonu i będzie musiała zamknąć swoją działalność.

 



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama