W czasie przemówienia przy mogile pomordowanych przez bolszewików polskich żołnierzy, burmistrz Kolna przypomniał tragiczne wydarzenia historyczne.
- Na nasze tereny wojna wtargnęła z końcem lipca 1920 roku. Zaledwie czternaście miesięcy po entuzjastycznym powitaniu wolności i posadzeniu w Kolnie dębów wolności. Wtedy Gaj-Chan wraz ze swoją kawalerią , zwaną "Złotą Ordą" ruszył z Myszyńca na Kolno. Przez miasto przeszedł w nocy z 29 na 30 lipca, nie wyrządzając poważniejszych szkód mieszkańcom. Do większej potyczki doszło 20 sierpnia 1920 roku we wsi Leman. Tam też bolszewicy ścięli szablami 43. polskich jeńców. Polegli zostali złożeni do grobu, właśnie tutaj, na cmentarzu parafialnym w Kolnie - powiedział Andrzej Duda.
Bohaterstwo żołnierzy, mądrość dowódców, jedność narodu, to zadecydowało o zwycięstwie.
W uroczystości udział wziął Marek Olbryś, Wicemarszałek Województwa Podlaskiego oraz m. in. posłowie Lech Antoni Kołakowski i Jarosław Zieliński.
- Dziękuję za kultywowanie tradycji. W Kolnie można się uczyć jak trzeba pokazywać naszą historię. Z upoważnienia zarządu województwa i w imieniu także radnego Sejmiku Wojciech Sekścińskiego pragnę przekazać gratulacje i podziękowania burmistrzowi Andrzejowi Dudzie i jego współpracownikom. Zawsze jest tu wspaniale, a szczególnie budujący jest udział młodzieży obdarzonej wielkimi talentami, jak to mieliśmy okazję się przekonać - zaznaczył wicemarszałek Marek Olbryś nawiązując do występu orkiestry dętej i dziewczęcego zespołu z Kolneńskiego Ośrodka Kultury i Sportu.
Swoimi refleksjami związanymi z setną rocznicą Bitwy Warszawskiej i wydarzeń pod Lemanem, gdzie polscy żołnierze nie tyle zginęli w walce, co zostali przez Kozaków Gaj-Chana rozsiekani, gdy już nie mieli amunicji, podzielili się z uczestnikami również parlamentarzyści.
Ułani ze Stowarzyszenia Kawaleryjskiego im. Podlaskiej Kawalerii i pozostali uczestnicy uroczystości spotkali się po części oficjalnej na boisku pobliskiej szkoły na wystawie historycznego sprzętu wojskowego i przy pysznej grochówce.
Komentarze