Kampania prezydencka to wiece, spotkania i podróże po całym kraju. W związku z tym kandydaci na prezydenta odwiedzili m.in. województwo podlaskie. W regionie pojawili się Rafał Trzaskowski, Andrzej Duda oraz Szymon Hołownia, który na kilkadziesiąt minut zatrzymał się w Łomży.
„Co może być ważniejsze w życiu białostoczanina niż przyjechać i powiedzieć łomżyniakom, że ich szanuje i ceni”. Tymi słowami Szymon Hołownia zwrócił się do swoich wyborców, którzy przyszli na łomżyńskie bulwary by spotkać się i porozmawiać ze swoim kandydatem. Dziennikarz, publicysta, działacz, a od 8 grudnia 2019 r. kandydat na prezydenta RP mówił o tym, by wspólnym tworzeniu Rzeczpospolitej, w której Łomża i Białystok zaczną budować istotne i ważne rzeczy.
- Polska nie jest od tego by zatrzymywać tylko od tego, by prowadzić. Ma szansę i potencjał do tego, by to prowadzenie było mądre i skuteczne. Wierzę, iż 28 czerwca zakończymy erę duopolu PiS-u i Platformy w Polsce, że wreszcie popchniemy sprawę do przodu i zaczniemy wszyscy razem zajmować się tymi rzeczami, które w Polsce rzeczywiście są istotne, a więc solidarnością, ochroną zdrowia, edukacją, bezpieczeństwem czy „zielonością”. Musimy pójść w XXI wieku- wyjaśnia Szymon Hołownia.
Powiedział również, iż jego prośba o wspólnej debacie z Andrzejem Dudą w Białymstoku nie została przyjęta przez sztab wyborczy prezydenta.
- Otrzymaliśmy wiadomość od Joachima Brudzińskiego, że to nie mądry pomysł i nie zgodny z ich wyborczą strategią. Jeżeli dla pana prezydenta nie zgodne z taktyką jest toczenie rozmowy na oczach obywateli z kontrkandydatami to inaczej rozumiemy kandydowanie na prezydenta. Gdybym nawet był urzędującym prezydentem to nie traktowałbym tego, co dzieje się dzisiaj w moim życiu, jak objazdu monarchy po kraju, który ma być obwożony i dawany ludziom do uwielbiania. On jest teraz prezydentem i rozmowa oraz debata jest jego obowiązkiem, a nie przywilejem. Andrzej Duda nie skorzystał z tej szansy i boi się rozmawiać. Mówiąc szczerze, jak ja byłbym takim prezydentem, jak on przez 5 lat to też bałbym się rozmawiać z ludźmi i spojrzeć im bezpośrednio w oczy- tłumaczy Szymon Hołownia.
Komentarze