Był sobie szlaban, będzie znowu parking

Niedogodności z parkowaniem samochodów od strony ul. Zawadzkiej pojawiły się kilka lat temu, po tym jak prywatni właściciele odzyskali prawo własności do znajdujących się tam działek i teren został zagrodzony. Parking po przeciwnej stronie budynku, od ul. Nowej, został wówczas przeznaczony wyłącznie dla pracowników biurowca, w którym mieści się kilkanaście instytucji i firm.

Teraz ma to się zmienić, gdyż grunty zostały wykupione przez Skarb Państwa i możliwe jest na nich zrealizowanie inwestycji. Budowa parkingu byłaby zwieńczeniem powstania nowego obiektu Filharmonii Kameralnej. 

- Miasto od kilku lat starało się o odkupienie prywatnych działek, jednak możliwe stało się to dopiero po przekazaniu przez wojewodę podlaskiego na ten cel 472 tys. zł – informuje zastępca prezydenta Andrzej Garlicki dodając, że miasto prowadzi negocjacje w sprawie zakupu sąsiedniej działki stanowiącej uzupełnienie strefy parkingowej budynku przy ul. Nowej 2.

Władze miasta mówią, że nowy parking w tym miejscu mógłby powstać jeszcze w tym roku, a jego budowa byłaby zwieńczeniem powstania nowej siedziby Filharmonii Kameralnej. Na jej potrzeby od 2013 roku przebudowywana jest dawna sala widowiskowa Urzędu Wojewódzkiego. Przeciągająca się w latach inwestycja miałaby zakończyć się jesienią tego roku i jak się okazuje pochłonie co najmniej 21 i pół miliona złotych.

Jak to było? Pisaliśmy to tym w październiku 2015 roku, czyli nieuregulowana przeszłość i stanowisko miasta

Problem z własnością działek ujawnił się w ubiegłym (2014) roku, gdy uprawomocniły się decyzje spadkowe po dawnych posiadaczach terenu. Spadkobiercy wystąpili do władz Łomży o wykup ziemi albo ustalenie jakiejś opłaty za dzierżawę. Rozmowy nie przyniosły efektu. Problem zaostrzył się kilka dni temu. Dojeżdżający do pracy przy Nowej 2 i klienci umieszczonych tam instytucji zatrzymali się zdumieni przed szlabanem zamykającym wjazd na parking na zapleczu budynku od ulicy Zawadzkiej (od frontu parking nie jest w pełni dostępny, a przede wszystkim niezbyt duży).

Posypały się oskarżenia pod adresem spadkobierców, ale przede wszystkim władz miasta. W efekcie z Ratusza wyszedł specjalny komunikat, którego fragmenty przedstawiamy:  

„Na lokalnych portalach internetowych pojawiły się artykuły, w których pan Janusz Nowacki sugeruje, jakoby zamknięcie wjazdu na parking przy byłym Urzędzie Wojewódzkim, będący obecnie własnością prywatną, wynikało z braku „efektów rozmów z władzami miasta”. Pragniemy poinformować, że władze miasta kilkukrotnie spotykały się z właścicielami tego terenu. W dniu 25 września br. w Urzędzie Miejskim w Łomży odbyło się spotkanie z czworgiem współwłaścicieli  wspomnianej nieruchomości, na którym Prezydent zadeklarował współpracę w 
zakresie rozmów z Wojewodą Podlaskim w kwestii uregulowania istniejącej sytuacji. Do czasu jej rozstrzygnięcia współwłaściciele zadeklarowali chęć wynajęcia tego terenu Miastu za 3 zł za m.kw. rocznie oraz, że nie będą zamykali wjazdu na przedmiotowy parking. Niestety, po kilku dniach pani Grażyna Nowacka–Borusiewicz, w imieniu współwłaścicieli nieruchomości, przesłała do Urzędu Miejskiego pismo, w którym wycofała się ze wszystkich ustaleń oraz wróciła do wcześniejszych propozycji sprzedaży nieruchomości za 500 zł za m.kw. lub jego dzierżawy za około 50 tys. zł rocznie. Przed końcem października planowane jest jeszcze spotkanie celem negocjacji warunków dzierżawy tego terenu. Wspomniany teren jeszcze do niedawna należał do Skarbu Państwa.

Prawie półtora roku temu prawo własności odzyskało siedmioro spadkobierców byłych właścicieli (obecnie jest ich sześciu). Niestety, kontakt ze wszystkimi spadkobiercami jest utrudniony, gdyż część z nich przebywa poza Łomżą, a wiążące decyzje mogą być podejmowane za zgodą ich wszystkich. Ponadto Prezydent Miasta jako Starosta wykonujący zadania z zakresu administracji rządowej, gospodaruje zasobem nieruchomości Skarbu Państwa i wszelkie decyzje podejmuje za zgodą Wojewody Podlaskiego.