Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, Stefan Krajewski miał był mocno zdziwiony i zdumiony opublikowaną listą w związku z zakładami przetwórstwa rolno-spożywczego, które sprowadzać mają zagraniczne produkty. Zdaniem polityka PSL-u, słowa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, że wspomniane zakłady zachowują się „czasami niezrozumiale, a nawet podle”, są trudne do zrozumienia i zaakceptowania, zwłaszcza w obecnych czasach i uderzają bezpośrednio w interesy polskich spółdzielni mleczarskich.
Ponadto, Stefan Krajewski zaznacza, że podlaskie spółdzielnie mleczarskie są bezsprzecznym dowodem na gospodarczy progres oraz rozwój w ostatnich trzydziestu latach w Polsce. Podkreślany jest również gigantyczny sukces na skalę światową, dzięki ludziom z pasją i wizją oraz wyspecjalizowanej kadrze, a Mlekpol, Mlekovita czy Piątnica to duma podlaskiego, a także polskiego rolnictwa. Jego zdaniem, szkalowanie dobrego imienia oraz zniechęcanie Polaków do zakupu towarów podlaskich firm jest niezrozumiałe i niewytłumaczalne.
Według posła PSL-u, słowa ministra rolnictwa i rozwoju wsi mogą świadczyć, iż MRiRW może dążyć do tego, by spółdzielnie mleczarskie, które rozwijają się w szybkim tempie, modernizują i wypracowują zyski, poszły w ręce„ nowych fachowców” z poparciem partii rządzącej, jak chociażby ze stadniny z Janowa Podlaskiego.
Stefan Krajewski akcentuje, że firmy importują w zasadzie tylko mleko ekologiczne, posiadające określone parametry, a którego jest deficyt i brakuje go na rodzinnym rynku. Apeluje również o przyspieszenie pracy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w kierunku zwiększenia produkcji ekologicznej w polskich gospodarstwach rolnych.
Ponadto, ma nadzieję, iż dotychczasowy dorobek oraz wiedza Jana Krzysztofa Ardanowskiego, będzie służyć wzmacnianiu polskich producentów. Ataki zaś i niesprawiedliwe tworzenie wokół nich negatywnej medialnej otoczki, uderzają nie tylko w zarządy, ale i wszystkich pracowników oraz rolników- dostawców. Jak to określił Stefan Krajewski, na to nie ma i nie będzie jego zgody.
Komentarze