Jak wiemy, akcja ratowania i gaszenia pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym trwa już kilka dni. Przez trudny, ale i suchy teren ogień trawi roślinność, a straty są coraz większe.
- Jest wiele osób zaangażowanych w gaszenie pożaru. Na polu walki są przedstawiciele Ochotniczej Straży Pożarnej, szczególnie z powiatów monieckiego, augustowskiego, grajewskiego bo na terenie tych powiatów jest epicentrum tego pożaru- mówił Bohdan Paszkowski, wojewoda podlaski
Bohdan Paszkowski dziękował również wszystkim osobom zaangażowanym w akcję, a także wszelkim środowiskom, które tym osobom pomagają. Wyrażał również nadzieję, iż kumulacja wszystkich sił i środków całej społecznej aktywności pozwoli opanować tę sytuację.
Obecnie pożarem objęte jest ok. 6000 hektarów obszaru Biebrzańskiego Parku Narodowego.
- Od kilku dni zmagamy się z wielopowierzchniowym pożarem. W działaniach biorą udział strażacy z województwa podlaskiego. Zarówno z Państwowej Straży Pożarnej jak i Ochotniczej Straży Pożarnej. Do dyspozycji mamy kilka samolotów gaśniczych, a także samoloty z terenu kraju z Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych- mówił nadrbyg. Jarosław Wendt, podlaski komendant Państwowej Straży Pożarnej.
Cały teren podzielony został na specjalne strefy. Działania prowadzone są na pięciu odcinkach bojowych. Co ważne, epicentrum pożaru, czyli miejscowość Goniądz, zostało opanowane. Dodatkowo również śmigłowce z policji są do dyspozycji w walce z żywiołem, które patrolują, dozorują oraz pomagają w działaniach ratowniczych. Jednakże ciężko jest stwierdzić, kiedy ostatecznie uda się oddalić zagrożenie.
- Nie umiem odpowiedzieć, kiedy ugasimy pożar. Nie wiemy jak się rozwinie, w którym kierunku pójdzie. Panuje susza w związku z tym apeluje do mieszkańców województwa podlaskiego jak i do mieszkańców całego kraju, by ogniem posługiwać się ostrożnie, a w szczególności w takich miejscach jak lasy, torfowiska, gdzie jest posuch, który może spowodować takie zarzewianie ognia. To zarzewie, które powstało w niedzielę było niewielkie, ale widzimy jak daleko pożar dzisiaj sięga- tłumaczył nadrbyg. Jarosław Wendt
Z kolei władze Goniądza zwracały uwagę na fakt, iż pogoda jest niesprzyjająca. Silne porywy wiatru i brak wody w glebie może napawać sporym niepokojem na przyszłość. Akcentowano również pozytywny wpływ lokalnego środowiska.
- To są cenne przyrodniczo rejony, z których my, jako mieszkańcy czerpiemy wszelaką dobroć. Ilość służb zangażowanych w gaszenie towarów jest imponująca. Myśle, że doczekamy się skutecznego i optymistycznego finału całej sytuacji- mówił Grzegorz Dutkiwicz burmistrz Goniądza
Władze Goniądza apelowały także o ograniczenie aktywności na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego oraz wszystkich kompleksów leśnych.
Bez względu na porę dnia, służby cały czas monitorują pożar. Wczoraj podlaskich strażaków wspierała kompania gaśnicza z województwa warmińsko-mazurskiego oraz siły ze szkół aspirantów z Krakowa i Poznania. Natomiast dzisiejsza noc dla służb gaśniczych by spokojna, gdyż wiatr nie rozdmuchiwał ognia, tak jak było to dotychczas. Od samego rana nowe zastępy straży ruszyły do walki z żywiołem.
W tym momencie trwają działania na trzech odcinkach bojowych: Wroceń (powiat moniecki), gdzie trwa dogaszanie ognisk i licznych zarzewi pożaru, Grzędy i Kuligi (powiat grajewski), gdzie trwa obrona lasu i obszaru ścisłego rezerwatu.
Obecnie w walkę z pożarem zaangażowanych jest 38 zastępów PSP i OSP w ilości 222 strażaków, 81 strażaków ze szkół aspirantów oraz 50 żołnierzy WOT. Zadysponowana została także kompania gaśnicza z województwa pomorskiego. Pożar gasi z powietrza 6 samolotów gaśniczych i helikopter. W terenie, oprócz terenowców, są również pracownicy Biebrzańskiego Parku Narodowego, a z tłumicami pracują biolodzy, edukatorzy, geodeci czy leśnicy.
Komentarze