Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 22:40
Reklama

Przy Tobie nie można się było nudzić. A teraz, co będzie bez Ciebie? Bliscy i znajomi żegnają Katarzynę Łebkowską

Po przegranej walce z chorobą nowotworową odeszła wspaniała kobieta, ukochana córka, żona, mama, siostra, koleżanka, bliska wielu osobom i nauczycielka Szkoły Podstawowej nr 7 w Łomży Katarzyna Łebkowska. Z chorobą walczyła z uśmiechem na ustach i była pełna energii i optymizmu. Dzisiaj wspominają ją bliscy, przyjaciele, uczniowie, nauczyciele oraz rodzice.
Przy Tobie nie można się było nudzić. A teraz, co będzie bez Ciebie? Bliscy i znajomi żegnają Katarzynę Łebkowską

Autor: FB - Katarzyna Łebkowska

- Kasia zrobiła dla mnie wspaniałą rzecz. Zaprosiła mnie do "mojej" szkoły SP 7, w której pokochałam sport, na spotkanie z dziećmi. Nikt inny o tym nie pomyślał, nikt tego nie zrobił. Tylko Ona...Miała sport w sercu, na jej prośbę SP 7 Łomża odwiedził też m.in. Piotr Łobodziński - wspomina Katarzynę Łebkowską Justyna Korytkowska. Będę jej wdzięczna do końca życia. I za tę rozmowę po spotkaniu, gdy zatroskana o łomżyński sport opowiadała mi ile trudu kosztuje Karola jego sportowy sukces. Bardzo kochała Karola i to było widać i słychać w jej głosie. Dziękuję Kasiu. Spoczywaj w pokoju - dodaje Justyna Korytkowska.

-Kasiu. Pracowałyśmy razem 30 lat. Tyle wspólnych działań. Tyle wspólnych pielgrzymek i wycieczek. Przy Tobie nie można się było nudzić. A teraz, co będzie bez Ciebie? - Pisze w mediach społecznościowych Katarzyna Szmitko.

 

-Ostatnią rzeczą, jaką chciałbym robić, jest żegnanie któregoś z nas. Los jednak nader często za nic ma nasze życzenia, a napisany przez niego scenariusz jest bezlitosny. W ostatnich dniach, po przegranej walce z ciężką chorobą, odeszła od nas nasza koleżanka, Pani Katarzyna Łebkowska. I choć walczyła z uśmiechem na ustach, choć ze strasznym przeciwnikiem zmagała się pełna energii i optymizmu, bezduszny los wyreżyserował dla niej, jej najbliższych i przyjaciół, tragiczny epizod - pisze imieniu dyrekcji Szkoły Podstawowej nr 7, nauczycieli i pracowników administracji – Kamil Konopka Energia, o której wspomniałem, towarzyszyła Pani Kasi w jej codziennej pracy. Nie ma w naszej szkole osoby, która nie podziwiałaby jej zaangażowania w prowadzenie absolutnie wszystkich spraw dotyczących uczniów kolejnych, kierowanych przez nią klas. Nikt tak jak Pani Kasia nie rozumiał lepiej, że szkoła to nie tylko „mędrca szkiełko i oko”, ale także serce, uśmiech i zabawa. Wraz ze swymi podopiecznymi odwiedzała wszystkie ciekawe miejsca, zapraszała ciekawych gości i aktywnie wdrażała do realizacji kolejne edukacyjne pomysły. Żyła szkołą i dla szkoły. Jej drugie imię brzmi… Siódemka. Była nauczycielem na pełen 24-godzinny etat i wychowawcą kompletnym, w pełnym znaczeniu tego słowa.  Choć dziś, Pani Kasiu, z innych powodów, jakie przewidział światu bezduszny los, nie możemy pożegnać Pani tak, jak byśmy wszyscy chcieli, to jednak nasze myśli będą w najbliższych dniach przy Pani. W niebiosach też pewnie są szkoły… Jestem pewien, że dyrektor niebiańskiej placówki, do której bez wątpienia już Pani trafiła, zyskał doskonałego i oddanego pracownika, a niebiańskie dzieci – wspaniałego wychowawcę. Do widzenia, Pani Kasiu… - dodaje Kamil Konopka

Karola znam kilkanaście lat, z racji działania w sporcie, a przez niego miałem to szczęście poznać jego wspaniałą żonę Kasię. Miałem okazję wielokrotnie bywać w ich domu. Kasia dała się poznać jako bardzo miła i sympatyczna osoba, od której wręcz biło ciepło i spokój. Zawsze miała czas, aby porozmawiać, zapytać o problemy, a jak trzeba to pocieszyć.Dla mnie to bolesna i niewyobrażalna strata. Kasiu dziękuję Ci za te wszystkie owocowe herbatki , bardzo będzie mi ich brakowało - wspomina Katarzynę Łebkowską, Andrzej Korytkowski


Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama