Posadą zapłaciła za małżeńską lojalność Bożena W. Przez samorządowe władze Stawisk została zawieszona w pełnieniu obowiązków dyrektora tamtejszej Szkoły Podstawowej za wysłanie męża, byłego burmistrza, na zdrowotny urlop.
Głównym powodem decyzji nowego burmistrza stały się zarzuty, jakie prokuratura przedstawiła Bożenie W. Dotyczą one przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, działania na szkodę samorządu w celu przysporzenia korzyści majątkowej. Sprawa ma początek w jesiennych wyborach samorządowych. Marek W., mąż pani dyrektor, po 12 latach przegrał wybory na stanowisko burmistrza Stawisk. Ponieważ wcześniej był nauczycielem w miejscowej szkole, wrócił do pracy. Na jeden dzień. I zaraz dostał zgodę na skorzystanie z przysługującego pedagogom rocznego, płatnego urlopu zdrowotnego.
Bożena W. twierdzi, że wszystko odbyło się na podstawie przepisów i dokumentów, a także po konsultacjach z prawnikami. Prokuratura, która zbadała okoliczności sprawy, ma inne zdanie. Czyny, jakie zarzuca dyrektorce, zagrożone są karą do 10 lat więzienia.
Władze Stawisk deklarowały początkowo, że do końca roku szkolnego nie będzie żadnych ruchów kadrowych w szkole, a dopiero w czasie wakacji przewidywany był konkurs na stanowisko dyrektora. Teraz jest mowa o wybraniu nowego szefa szkoły w czerwcu. Bożena W. nie kieruje już placówką, ale pracuje w niej jako nauczycielka i zajmuje się niepełnosprawnymi uczniami.
Komentarze