- Cieszy nas to, że w zajęciach uczestniczy coraz więcej ojców. Ojcowie coraz częściej asystują przy porodach. W czasie ośmiu spotkań przekazujemy informacje dotyczące porodu. W naszej szkole dużo czasu poświęcamy na zajęcia z noworodkiem. Bardzo ważny jest kontakt skóra do skóry, matki i dziecka. W naszym szpitalu dzieci po urodzeniu nie są odbierane od mam. Przez cały czas pozostają razem, w ścisłym kontakcie. Jest to bardzo ważne dla mamy i dziecka - tłumaczy doktor Dariusz Ślesicki, koordynator oddziału noworodków i wcześniaków w Szpitalu Wojewódzkim im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży.
Program zajęć obejmuje też opiekę nad noworodkiem, w oddziale porodowym i później w domu.
- Atutem naszej szkoły jest to, że mamy spodziewające się dziecka spotykają się z pielęgniarkami, położnymi i lekarzami, którzy będą asystowali przy porodzie. Uczestniczki szkoły mogą także zwiedzić trakt porodowy. Współpracujemy także z bankiem komórek macierzystych. Przedstawicielka banku uczestniczy przy pobieraniu krwi pępowinowej. Choć szkołę rodzenia prowadzimy od kilku lat, to mniej niż połowa rodzących kobiet uczestniczy w zajęciach - ubolewa doktor Dariusz Ślesicki.
Do szkoły rodzenia można zapisać się telefonując. (86) 47 33 661
Komentarze