Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 06:43
Reklama

"Zenek" na kinowym ekranie

Na ekrany kin w Polsce (zapowiadana jest także dystrybucja międzynarodowa) wszedł 14 lutego film „Zenek”. Bohaterem jest Zenon Martyniuk, uwielbiany w kraju "król" nurtu disco polo.

Autor: Wrota Podlasia

W Warszawie i w Białymstoku

Uroczystą premierę film w reżyserii Jana Hryniaka miał w dwóch odsłonach. Najpierw w Warszawie, a kilka dni później w Białymstoku. W obu miejscach pojawił się Zenon Martyniuk z żoną Danutą (jej stroje, stylizacje i zgrabne nogi w długich i kosztownych kozakach stały się jednymi z głównych wątków relacji w mediach) i mamą Teresą. Do Warszawy przyjechał m. in. Limahl, wykonawca słynnej piosenki "Never Ending Story" i idol nastoletniego Zenka (drugim był także pojawiający się w filmie John McInerney z zespołu Bad Boys Blue). Był reżyser Jan Hryniak, odtwórcy głównych ról, muzycy, m. in. Sławomir  Świerzyński z zespołu Bayer Ful i Marcin Miller z zespołu Boys oraz Michał Wiśniewski, sporo twarzy znanych z bywania w miejscach, gdzie ustawiane tzw. ścianki do fotografowania.

W Białymstoku aż takiego zlotu gwiazd nie było, ale nie zabrakło twórców, głównych bohaterów oraz wielbicieli. Wydarzenie obszernie relacjonował "Kurier Poranny".

"Dziś w moim rodzinnym mieście – cieszy się Zenek Martyniuk. - Tutaj powstało najwięcej zdjęć! Zaczynałem koło Bielska Podlaskiego, to były moje pierwsze wyjazdy, zabawy. Okolice Siemiatycz, Bociek, Pilik, ale i koło Białegostoku też graliśmy. Dziś mieszkam na obrzeżach Białegostoku w Grabówce, a pochodzę z miejscowości Gredele, to dokładnie 12 kilometrów od Bielska Podlaskiego. Bo to film o Podlasiu, nie tylko o muzyce, o klimatach lat 80. i 90. i o mojej miłości do muzyki, do żony i do moich fanów. Można zobaczyć jaka wtedy panowała moda, jakimi się jeździło samochodami, jakie napoje piliśmy – słynne oranżady. Po premierze w Warszawie nie mogło zabraknąć premiery w Białymstoku.

W Białymstoku nie czuję takiego stresu, jak podczas wyjazdu do Warszawy na premierę – przyznaje Danuta Martyniuk, żona króla disco polo. W Warszawie oglądałam film w napięciu. Częściowo film pokazuje jak było w naszym życiu, zapoznanie, wspólne zabawy, a część jest podkoloryzowana, trzeba było dodać trochę pikanterii – jak to w filmie fabularnym".

Do produkcji dołożył się Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego. Jak podaje portal Fakt24, było to około 400 tysięcy złotych. "Kurier Poranny" przytacza słowa goszczącego na premierze marszałka Artura Kosickiego: 

"Pan Zenon Martyniuk w 2018 roku został uznany Honorowym Ambasadorem Województwa Podlaskiego i jako rząd województwa powinniśmy wspierać produkcje telewizyjne, które przedstawiają życie Podlasian i osiągnęli sukces – mówi z przekonaniem Artur Kosicki, marszałek województwa podlaskiego. - Ten film przedstawia historię człowieka, który swoją ciężką pracą, uporem, determinacją osiągnął sukces i spełnił swoje marzenia. Ukazuje on też wspaniałe oblicze województwa podlaskiego, jego różnorodność kulturową, wspaniałe krajobrazy. Mam nadzieję, że dzięki filmowi „Zenek” widzowie w Polsce, ale też na całym świecie to zobaczą i skusi ich, żeby osobiście nas odwiedzić".

Film        

Materiały promocyjne "Zenka" i recenzje w mediach podkreślają, że to oparta na biografii Zenona Martyniuka historia chłopaka z podlaskiej wsi, który realizuje swoje wielkie marzenie: śpiewa i bawi ludzi. Film ukazuje drogę Zenona do wielkiego sukcesu, który osiągnął dzięki uporowi, ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeniom.

Tytułową rolę reżyser powierzył dwóm aktorom: Jakub Zając zagrał młodego Zenona Martyniuka z lata 80., a Krzysztof Czeczot odnoszącego już sukcesy muzyka disco polo z początków XXI wieku. W pozostałych rolach pojawiają się m. in.  Klara Bielawka (Danuta Martyniuk), Agnieszka Suchora i Roman Gancarczyk (rodzice Zenka), Jan Frycz, Piotr Cyrwus, Magdalena Berus. Gościnnie towarzyszą im Limahl oraz John McInerney.

Jak czytamy na portalu Onet: "Filmu o Zenku Martyniuku nie traktuję tylko jako "biopic", ale jako szansę przyjrzenia się kulturze disco polo, fenomenowi społecznemu, który cieszy się popularnością - powiedział reżyser Jan Hryniak.- Minęło już wystarczająco dużo czasu, by upewnić się, że ten muzyczny nurt wpisał się na stałe w polską popkulturę. Myślę, że widz, którym nie będzie tylko fan muzyki naszego bohatera, powinien odnaleźć w tym filmie portret pokolenia, które kształtowało się w trudnym okresie przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych - dodał".

A dla "Kuriera Porannego" Jan Hryniak powiedział: "Starałem się, żeby wszystko było prawdziwe i żeby było to odtworzenie historii. Wiedziałem, że Bialystok, Bielsk Podlaski, cały region, będzie drugoplanowym bohaterem tego filmu. To miejsce, w którym mój bohater dorastał, spędzał swoją młodość, słuchał muzyki, po raz pierwszy ją grał. Tutaj jest otwartość i ciekawość świata i ludzi, chęć współpracy, w moim całym doświadczeniu filmowym, to było jedno z przyjemniejszych miejsc. Czułem, że miejsce w którym urodził się mój bohater, miało dla niego wielkie znaczenie i miało wielki wpływ na to, co teraz robi".

Fenomen

Zenek Martyniuk jest indywidualnym bohaterem filmu "Zenek". Zbiorowym jest całe środowisko muzyki disco polo i jej publiczność, czyli miliony Polaków.

Jak podaje internetowa  strona TVP Info: "Prezes TVP Jacek Kurski zwrócił uwagę na premierze filmu, że dotąd nie powstał rzetelny obraz opisujący zjawisko disco polo. – Wstydzono się, skradano, nic nie mówiono, przemilczano, stygmatyzowano. Telewizja Polska uznała, że nie ma się czego wstydzić. To wielki, wspaniały fenomen muzyczny, doświadczenie dwóch pokoleń Polaków. Muzyka disco polo doczekała się oprawy filmu fabularnego – podkreślił".

Pierwsze recenzje nie miażdżą filmu, ale też nie zawierają pochwał. "Przewidywalny, nudny, mdły, nijaki, zmarnowany potencjał"" - to najczęściej stosowane określenia, Wszędzie powtarza się także zaskoczenie, że jest tak mało "Zenka w Zenku", czyli muzyki disco polo, utworów zespołu Akcent.

Ale to chyba ma swoje wytłumaczenie: "W planach jest nakręcenie drugiej części filmu. - Film kończy się na wydarzeniach z roku 2004, a część moich największych przebojów powstała później. Usłyszymy je najpewniej w drugiej części filmu, która może powstanie, bo jest taki zamiar - mówił Martyniuk w wywiadzie z PAP Life". Pewnie dopiero wtedy magnesem będą "zielone oczy" czy "chwile tak ulotne jak motyle".

Czy zatem warto iść na "Zenka"? Biograficzne obrazy o światowym zasięgu prezentują postaci gigantów takich jak; Freddie Mercury, Elton John, Johnny Cash, Jim Morrison. To "pełnokrwiste" filmy o bohaterach trudnych, pełnych emocji, pogrążających się w piekle własnej wrażliwości  i wydobywających się z niego. Kino kocha upadających i powstających bohaterów. W filmowym świecie Zenka dramatów jest niewiele. Ale jak napisała Martyna Marteklas z whatnext.pl: "Wydaje mi się, że mogło być o wiele lepiej, wystarczyło dodać więcej zenkowej przebojowości, mniej skupiać się na tym jaki jest poczciwy, pokazać proces twórczy i to, jak powstawały tak znane utwory. Ten film wcale nie odpowiada na pytanie w jaki sposób Zenek Martyniuk stał się gwiazdą, on pozostawia nas z pytaniem dlaczego tak się stało. Nie polecam, chyba, że kochacie Zenka i marzyliście, by zobaczyć film o nim. W takim wypadku i tak nic was nie powstrzyma przed pójściem do kina".         


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama