Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 11:51
Reklama

35 lat Klubu Garnizonowego w Łomży - [VIDEO]

Jak wojskowi są w galowych mundurach ze sznurami, a cywile w krawatach lub muszkach to jest naprawdę wielkie święto - powiedział Ryszard Matuszewski. Sam założył na jubileuszowe spotkania w 35-lecie Klubu Wojskowego w Łomży garnitur, ale równie dobrze mógłby to być galowy mundur pułkownika w stanie spoczynku (ale zdecydowanie nie odpoczynku).

- Są dwa powody, aby urządzać takie jubileusze: można zebrać wielu przyjaciół w jednym miejscu i godzinie, a po drugie - udowodnić, że jak się coś robi, to się jeszcze żyje - witał gości Ryszard Matuszewski. Szefem Klubu Wojskowego (chociaż nazwy się zmieniały) jest od początku jego istnienia, a w służbie krajowi ma już 50 lat stażu. Stał się prawdziwą instytucją w środowisku łomżyńskich twórców i animatorów kultury.

 

W uroczystym spotkaniu jubileuszowym udział wzięły dziesiątki przyjaciół  Klubu i jego lidera. Byli wśród nich łomżyński biskup pomocniczy Tadeusz Bronakowski, wicemarszałek województwa podlaskiego Marek Olbryś, starosta Lech Marek Szabłowski i wicestarosta Maria Dziekońska, grono emerytowanych oficerów, którzy kierowali lub kierują obecnie instytucjami wojskowymi w Łomży na czele z dowódcą formowanego obecnie w mieście 18 pułku logistycznego, pułkownikiem Pawłem Gałązką.

 

 

Ryszard Matuszewski szczególnie zaakcentował obecność swego i Łomży przyjaciela, pułkownika Jerzego Gutowskiego, który pełniąc wysoki urząd w Ministerstwie Obrony Narodowej uratował Klub Wojskowy przed likwidacją, gdy wojsko bardzo ograniczało swoją obecność w Łomży. Ryszard Matuszewski przyznał, że ujawnia ten fakt po raz pierwszy mimo prośby samego zainteresowanego o zachowanie tajemnicy. Drugim wymienionym z nazwiska "ratownikiem" Klubu w ciężkich czasach był biskup Tadeusz Bronakowski (- Ta pomoc, to oczywiście była modlitwa - wyjaśnił z tajemniczym uśmiechem kapłan).

W licznej grupie przybyli na jubileuszową fetę w koszarowych obiektach przy alei Legionów reprezentanci miejskich i powiatowych placówek kultury, szkół, środowisk i twórców, którzy stale współpracują z Ryszardem Matuszewskim i jego "dzieckiem".

Jak opowiadał główny bohater wieczoru, aktualny kształt łomżyńskiego klubu to efekt przemian, jakie  zachodziły od wielu lat w kulturze wojskowej, ale przede wszystkim w strukturach organizacyjnych sił zbrojnych. Placówka powstała jako klub garnizonowy w sierpniu  1984 roku, ale dopiero kilka miesięcy później zaczęła zatrudniać pierwszych pracowników (stąd listopadowy jubileusz). Byli to dwaj żołnierze i czworo pracowników wojska.



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama