„Gąska” się spodoba, bo i pośmiać się jest z czego, i zastanowić nad czym.
Głównym zadaniem dobrej farsy jest widza zabawić. Ale kiedy przy okazji zabawy, otrzyma jeszcze widz asumpt do przemyśleń, to farsa przestaje być dobra, a staje się bardzo dobra. Czy „Gąska” ten warunek spełnia?
Każdy szanujący się teatr musi, po prostu musi mieć w swoim repertuarze farsę. Teatr Miejski w Lesznie wyjątkiem nie jest i o taki element repertuaru zadbał już dawno, stawiając na scenie w drugim sezonie istnienia „Komedię w ciemno”. Ale ponieważ ta sztuka, z różnych względów i nie z winy teatru, grana już chyba nie będzie, należało powstałą lukę zapełnić. I właśnie to zrobiono. We wtorek odbyła się dziewiąta premiera trzeciego sezonu Teatru Miejskiego w Lesznie – obejrzeliśmy spektakl „Gąska” według Nikołaja Kolady w reżyserii Dariusza Taraszkiewicza.
Taraszkiewicz to absolwent wydziału aktorskiego krakowskiej PWST z bogatym dorobkiem aktorskim, mający też na koncie dokonania reżyserskie, między innymi musical „Bodo” czy spektakl „Kallas”. Od kilku lat jest też dyrektorem Domu Kultury w Rawiczu, w którą to instytucje tchnął nowego Kulturalnego (specjalnie użyłem wielką literę K!) ducha, czego potwierdzeniem jest choćby coroczny Festiwal Artystyczny Koniugacje (współproducentem Gąski, obok Teatru Miejskiego w Lesznie, jest właśnie rawicki Dom Kultury oraz Fundacja Skene Pro Arte).
Na leszczyńskiej scenie zobaczyliśmy solidne teatralne rzemiosło w doborowej obsadzie. Dominika Ostałowska, Violetta Arlak, Tadeusz Chudzik, Leszek Zduń i najmłodsza w tym gronie Anna Smołowik to aktorzy dobrze znani z seriali i produkcji filmowych. Materia nad którą przyszło im pracować z reżyserem jest, tak mi się wydaje, wdzięczna. „Gąska” nie jest głupiutką i puściutką farsą (a takich jest, wierzcie mi, mnóstwo). Owszem, widz bawi się na niej świetnie i śmieje się do rozpuku, ale nie przez całą sztukę. „Gąska” to spektakl o kryzysie wieku średniego, o tym jak łatwo, na pewnym etapie życia, pogubić się i zatracić w mirażach. W „Gąsce” nie chodzi tylko o to, by doprowadzić widza do łez ze śmiechu, ale by skłonić go do refleksji nad sobą. Być może dzięki temu ktoś kiedyś uniknie śmieszności.
Nikołaj Kolada to znany, współczesny rosyjski dramaturg, a w „Gąsce” doskonale pokazuje, co człowiekowi w duszy gra. To takie bardzo słowiańskie i przez to łatwiej przez nas przyswajalne. Tu nie ma, jak w wielu anglosaskich farsach, przeintelektualizowanych dylematów, tu jest życie. Czasem śmieszne, czasem straszne, czasem liryczne, czasem dosadne. Jak trzeba powiedzieć coś poetyckiego, to się mówi, jak trzeba powiedzieć to słowo na „k...” to też się mówi. Cóż panie, samo życie.
„Gąska” to klasyczny, popularny teatr, który ma swego wiernego widza i który zawsze i wszędzie się obroni. Fajny tekst, podparty bardzo dobrym aktorstwem i niebanalnym zakończeniem. To się będzie grało!
Arkadiusz Jakubowski
Za Teatrem Miejskim w Lesznie, wideo rawicz24.pl
"Gąska" w Łomży już 7 grudnia
w auli przy Szkołach Katolickich, ul. Sadowej 12a
BILETY w cenie 95 zł do nabycia w TELEWIZJI NAREW, Stary Rynek 13
Komentarze