Święci, którzy w niedzielę zebrali się w kościele Krzyża Świętego, a potem z radością na twarzach i w sercach (pogoda już tego dnia skończyła z radością babiego lata) pomaszerowali do kościoła Bożego Ciała, w większości mają przed sobą jeszcze kilka lat szkoły podstawowej. Korowód czy Orszak Wszystkich Świętych poprzedzający 1 listopada to inicjatywa obu parafii. Dlatego przy ołtarzu znaleźli się obaj proboszczowie – Andrzej Godlewski i Wojciech Nowacki. A razem z nimi proboszcz Czesław Pawlukiewicz, który przyjechał z Rosi w okolicach Grodna na Białorusi, zachwycił się malutkimi świętymi i ze wschodnią serdecznością zapraszał żeby „nie słuchać, a przyjechać i zobaczyć”. Był wśród wiernych także biskup Tadeusz Bronakowski.
- Bóg wzywa każdego z nas do świętości. Bez znaczenia czy jesteśmy starzy czy młodzi, wykształceni czy prości. Świętymi możemy być w naszej codzienności, bo świętość nie jest nieosiągalnym ideałem. Historia świata to w dużej mierze historia świętości. Młodzi ludzie swoją świętością mogą zatrzymać pochód zła na świecie – mówił biskup.
Jak wyjaśnia Paweł Karwowski, teolog, uroczystość Wszystkich Świętych sięga korzeniami IX wieku, kiedy Kościół w jednym dni zaczął oddawać cześć świętym, błogosławionym, znanym i anonimowym.
- To bardzo radosne święto i korowód jest tego pozytywnym przejawem – dodaje.
Dla Łomży i Ziemi Łomżyńskiej szczególnie bliskim świętym jest Jan Paweł II., który przebywał tu w 1991 roku. Są jednak w gronie błogosławionych także osoby pochodzące z Ziemi Łomżyńskiej: Marianna Biernacka, księża Michał Piaszczyński i Adam Bargielski. W przyszłym roku dołączy do nich kardynał Stefan Wyszyński, który źródeł swego powołania dopatrywał się w modlitwach w łomżyńskiej Katedrze.
Komentarze