Aż47,5 litrakrwi udało się zebrać podczas akcji "Motoserce" na Starym Rynku w Łomży. Jest to osiągnięcie ponad dwa razy większe niż w ubiegłym roku. Organizatorzy są pod ogromnym wrażeniem zaangażowania mieszkańców miasta i - jak mówią - zawsze wiedzieli, że na łomżyniaków można liczyć.
Była to już druga edycja akcji w naszym mieście, którą zorganizował klub Wild Dogs Łomża. Głównym celem "Motoserca" było zebranie jak największej ilości krwi oraz funduszy na leczenie i rehabilitację Kacperka, cierpiącego na rozszczep kręgosłupa.
Kulminacyjnym punktem wydarzenia były koncerty. W tym roku zagrały na Starym Rynku łomżyńskie kapele: Firewalk i MadBee. Wystąpił też giżycki zespół wykonujący szanty. Gwiazdą wieczoru była legenda polskiego rocka - zespół IRA. Moc atrakcji czekała również na najmłodszych. Tego dnia można było także obejrzeć zaawansowany pokaz ratownictwa medycznego, obrazujący uwalnianie człowieka z samochodu, który uległ wypadkowi. Była też symulacja zderzenia motocykla z samochodem. Służby ratownicze pokazały jak zachować się, jeżeli ktoś jest świadkiem takiego zdarzenia i jak tym osobom pomóc. Standardowo, o godz. 15, odbyła się parada dookoła Łomży, w której wzięło udział ponad 500 motocyklistów. Nie zabrakło również konkursów i zawodów. Najbardziej widowiskowe było przeciąganie ciągnika siodłowego.
- "Motoserce" z roku na rok przybiera na mocy - mówił Marcin Grodzki, jeden z koordynatorów akcji w Łomży. - Mamy nadzieję, że w przyszłym roku uda nam się zorganizować to wydarzenie z jeszcze większym rozmachem. W końcu cel akcji jest naprawdę szczytny i oznacza pomoc wielu ludziom. Zaangażowanie uczestników było ogromne, za co wszystkim dziękujemy!
Podczas "Motoserca" udało się zebrać na rehabilitację Kacperka ponad 4300 złotych, z czego 600 przekazał Klub Motocyklowy Wild Dogs, 240 wpłynęło z licytacji, a 3500 ze zbiórki do puszek.
Jaka jest rola motocyklistów w całym przedsięwzięciu?
- Głównie taka, że każdy z nas chce zmienić stereotypowy wizerunek motocyklisty - mówił Marcin Grodzki, organizator "Motoserca" w Łomży. - Często jesteśmy uważani za ludzi groźnych, niebezpiecznych, którzy gnają jak szaleni i "terroryzują" lokalne społeczności. Myślę, że mieszkańcy Łomży już wiedzą, że jednak nie o to w tym wszystkim chodzi. Staramy się, między innymi przez organizację takich akcji, pokazać, że naszym głównym celem jest po prostu pomoc ludziom w potrzebie. Zgłaszają się do nas różni ludzie z różnymi problemami. Jako klub lokalny, zaledwie 12-osobowy, robimy co w naszej mocy, żeby ich wspierać. Mamy już takich akcji trochę na swoim koncie.
"Motoserce" za nami, ale emocje jeszcze nie opadły. Nadal można oddawać krew w ramach akcji. Żeby to zrobić, należy zgłosić się do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży.
Komentarze