„Szanowny Panier Prezesie
„Coraz bardziej rozległy i coraz głębszy kryzys ogarnął już niemal wszystkie działy produkcji rolnej. Ceny zbóż, mleka, żywca, owoców i innych produktów rolnych spadły poniżej kosztów produkcji. Wielu rolników się zadłuża, nad wieloma gospodarstwami rolnymi zawisła groźba komorniczej licytacji” — te słowa to nie wypowiedź któregokolwiek z polityków dzisiejszej opozycji. To fragment Pańskiego listu do ówczesnej Premier RP Ewy Kopacz, jakże nadal aktualnego.
W liście tym wykazał się Pan (jak zawsze w okresie przedwyborczym) dużą wiedzą z zakresu rolnictwa i empatią wobec rolników. Od tamtej pory minęło 4,5 roku i dziś ja, mieszkaniec Województwa Podlaskiego, pytam Pana: co poszło nie tak, że sytuacja wsi i rolnictwa nie jest wcale lepsza niż wtedy? Nadal jest tak, że ceny zbóż, mleka, żywca, owoców i innych produktów rolnych utrzymują się wciąż poniżej kosztów produkcji, dalej postępuje zadłużenie rolników, a groźba komorniczej licytacji jest ciągle aktualna. Zapytam Pańskimi słowami „,czy kryzys na polskiej wsi jest następstwem złej polityki rządu”? Rządu Prawa i Sprawiedliwości? Co się stało z tak szumnie zapowiadanym wyrównaniem dopłat, powstrzymaniem ekspansji afrykańskiego pomoru świń (ASF) i wprowadzeniem systemu „obiektywnego i realnego” szacowania strat i wypłaty rekompensat za szkody wyrządzane w gospodarstwach rolnych przez dziką zwierzynę? Czy z tymi problemami w odpowiednim stopniu radzi sobie minister Jan Krzysztof Ardanowski? Wiemy przecież, że na pewno nie poradzili sobie zdymisjonowani ministrowie z naszego regionu: Krzysztof Jurgiel, Jacek Bogucki i Tadeusz Romańczuk — parlamentarzyści Pana partii.
Najlepszym przykładem nieporadności i braku koncepcji jest tragiczna sytuacja zarządzanej przez Senatora PiS, wcześniej Sekretarza Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Tadeusza Romańczuka Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek z Bielska Podlaskiego. Rolnicy w województwie podlaskim kończą właśnie żniwa, za chwil kilka będą uczestniczyć w „Święcie Plonów”. Niestety nie będzie to radosne świętowanie ze względu na skutki suszy i brak odpowiedniej pomocy ze strony Rządu RP, jeszcze smutniejsze będą one
dla prawie 900 rolników, dostawców mleka do Bielmleku, którzy już od czerwca nie otrzymują zapłaty za skupiony surowiec, a przecież trzeba zapłacić za żniwa, zbiór kukurydzy, czy wyprawić dzieci do szkoły. Nie będzie to również wesoły czas dla 130 pracowników tejże spółdzielni, którzy nie otrzymują na czas zapłaty za wykonaną pracę.
Panie Prezesie, Pan i Pańskie środowisko chętnie przyjeżdża na wieś przed wyborami. Opowiadacie wtedy o przywiązaniu do wsi i rolnictwa. Jednak trudno nie zapytać o konkrety, o rozwiązania narastających problemów rolników. Uważam, że sytuacja w Spółdzielni Mleczarskiej w Bielsku Podlaskim to problem, nad którym należy pochylić się niezależnie od poglądów politycznych, czy przynależności partyjnej, a po prostu z czystej ludzkiej przyzwoitości, życzliwości i troski o drugiego człowieka, w związku z tym oczekuję osobistego zaangażowania w w/w sprawę Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Apeluję: zajmijcie się tą konkretną sytuacją! To wy macie środki, instrumenty prawne, wszystkie niezbędne instytucje! Na WASZE działania czekają zaniepokojeni, a często już zdesperowani rolnicy. Nie wolno Wam ich ignorować i traktować jedynie jako maszynkę do głosowania na PiS.
Niejednokrotnie wspomina Pan o swoich podlaskich korzeniach, o przywiązaniu do tego regionu, w związku z tym mam nadzieję, że zainteresuje się Pan opisanym przeze mnie tematem i znajdzie wraz ze swoim politycznym obozem rozwiązanie, które pomoże zakładowi „stanąć na nogi”, a rolnikom odzyskać wiarę w sprawiedliwość społeczną i przywróci radość z wykonywanej pracy.
Z poważaniem
Stefan Krajewski”
Komentarze