Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 06:13
Reklama

Odszedł wielki przyjaciel Łomży

Na kilka dni przed 73. urodzinami zmarł w Warszawie Maciej Stanisław Jankowski, niezwykły człowiek Solidarności. - To ogromna strata, był naszym przyjacielem i wiele zrobił dla Łomży – mówi Sławomir Zgrzywa, były przewodniczący łomżyńskiego oddziału NSZZ „Solidarność”.

Autor: Tygodnik Solidarność

Maciej Jankowski urodził się w 1946 roku. Jak nietuzinkową był postacią, obrazują już pierwsze słowa jego biogramu w Wikipedii: „polski polityk, dżudoka, spawacz, działacz związkowy, poseł na Sejm III kadencji”.

Wprawdzie zapis zaczyna się od polityki, ale to nie był żywioł i główne pole działania Macieja Jankowskiego. Był posłem III kadencji (1997 – 2001) z list Akcji Wyborczej Solidarność, ale występował jako niezrzeszony. Krytykował (ostro) Leszka Balcerowicza, ale też popierał w wyborach prezydenckich Andrzeja Olechowskiego czy potem Donalda Tuska. Faktycznie jednak wycofał się z czynnej polityki zaraz po skończeniu swoje sejmowej kadencji.        

- O jego politycznych wyborach nie będę się wypowiadał. Miał wpływ na przebieg wydarzeń politycznych w naszym województwie, ale o tym, że brał udział w różnego rodzaju rozmowach, dowiedziałem się znacznie później – wyjaśnia Sławomir Zgrzywa, ostatni (przynajmniej jak na razie) wojewoda łomżyński i pierwszy marszałek województwa podlaskiego. – Wiem natomiast z pewnością, że zapraszany był do negocjacji, bo był autorytetem. Z jego głosem wszyscy się liczyli. Zawsze słynął z inteligencji, otwartości, tolerancji.

Nie tylko dlatego umiał wpływać na ludzi, że miał imponującą sylwetkę i krzepę – w 1967 roku został mistrzem Polski w judo. Obdarzony był także charyzmą „ludowego trybuna”.

- Potrafił porwać w latach 90. ludzi na uliczne manifestacje liczące po kilkadziesiąt tysięcy uczestników. Z Łomży jeździło do Warszawy po kilka – kilkanaście autokarów – dodaje Sławomir Zgrzywa.

Kolejny niezwykły rys Macieja Jankowskiego: miał tylko podstawowe wykształcenia, był prostym robotnikiem, spawaczem w brygadzie remontowej Uniwersytetu Warszawskiego (od 1975 roku). To jednak jego – po powstaniu NSZZ „Solidarność” w 1980 roku – środowisko pełne wybitnych naukowców i intelektualistów wybrało szefem uczelnianych struktur związku.

Jak podaje „Tygodnik Solidarność”, po 13 grudnia 1981 r. był internowany, a w latach 80. działał w podziemiu. W 1990 roku został zastępcą szefa Zarządu Regionu Mazowsze „S”, a w latach 1991 - 1998 był szefem Zarządu Regionu. Był jednym z współtwórców Akcji Wyborczej Solidarność. W 2002 roku wrócił do pracy na Uniwersytecie Warszawskim. Znów jako robotnik brygady remontowej.  

- Łomżyńska „Solidarność” od początku należy do Regionu Mazowsze. Maciej Jankowski po prostu lubił Łomżę. Przyjeżdżał tak często, jak mógł. Bardzo chętnie na nasze tradycyjne zawody wędkarskie w Bronowie nad Narwią. Dobrze się u nas czuł i wiele zrobił dla Łomży. Straciliśmy naprawdę wielkiego przyjaciela – mówi Sławomir Zgrzywa.

Maciej Stanisław Jankowski pochowany został na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. „Legendę Solidarności żegnało wielu obecnych i byłych członków naszego Związku” – czytamy w „Tygodniku Solidarność”.



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama