Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 06:43
Reklama

Piłkarski Turniej Służb. Bez mundurów i uniformów też wiele potrafią

Sport, a przynajmniej fizyczna sprawność, są im potrzebne aby dobrze i bezpiecznie wykonywać swoją codzienną pracę. Nic zatem dziwnego, że pierwszy piłkarski „Turniej Służb” stał na profesjonalnym poziomie (przynajmniej dopóki wystarczało sił) .

Okazji uzbierałoby się sporo, ale dla inicjatora wydarzenia, nadkomisarza Marka Sienkiewicza, komendanta miejskiego policji w Łomży, najważniejsze było zbliżające się Święto Policji. Szczególne, bo związane z 100. rocznicą utworzenia Policji Państwowej w niepodległej Polsce.

- To ważny jubileusz dla naszego etosu służby. Ale także okazja do poprawienia sprawności, integracji, sportowego spędzenia czasu z przedstawicielami innych służb, z którymi praktycznie codziennie współpracujemy – tłumaczył komendant Marek Sienkiewicz.

Na zaproszenie łomżyńskich policjantów na boisku Orlik przy ul. Nowogrodzkiej pojawiły się ekipy gospodarzy, a także Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łomży, Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łomży, Grupy Ratowniczej „Nadzieja” w Łomży, Zakładu Karnego w Czerwonym Borze oraz Ochotniczej Straży Pożarnej w Nowogrodzie.

Turniej rozpoczęli specjaliści – przynajmniej teoretycznie – od łapania i ryglowania, czyli zespoły policji  służby więziennej. W praktyce okazało się , że zawodnicy KPM wszystkiego nie zdołali wyłapać, a Czerwony Bór ma naprawdę groźny atak. Pierwszego gola turnieju zdobyli gospodarze, a konkretnie aspirant sztabowy Radosław Gumkowski uderzeniem z gatunku „stadiony świata” (lob z dystansu idealnie w „okienko”), ale ostatecznie górą byli więziennicy.

Rywalizacja miała z gruntu sportowy charakter, chociaż czasami „iskrzyło”. Zwłaszcza w bratobójczych starciach ratowników medycznych z WSPR z ratownikami medycznymi z „Nadziei” albo strażaków zawodowych z ochotnikami z Nowogrodu. Szczególnie zadziorni byli reprezentanci pogotowia. To z ich strony w pewnym momencie sędzia Radosław Jemielity (twardy, konsekwentny i sprawiedliwy) usłyszał: „Jeszcze pan do nas trafisz”.

Tak naprawdę jednak rywalizacja była fair i nie było w tym nic dziwnego, że kontuzjowanym zawodnikom pogotowia wsparcia medycznego udzielali ratownicy „Nadziei”, a duchowego ich zwierzchnik ksiądz Radosław Kubeł. Był jedną z tajnych broni Grupy Ratowniczej, choć nie odwoływał się do pomocy „z góry”. Drugą była delikatnej postury, ale szybka jak wicher, waleczna i znakomita technicznie Karolina.

Życie dało też znać o sobie nawet w czasie sportowego święta. Policjanci i medycy musieli się na pewien czas oddalić na sygnał o samochodzie, który wylądował w rowie. Na szczęście, szybko mogli wrócić, bo nic nikomu się nie stało.

Rozgrywki grupowe, półfinały i mecze o kolejne miejsca przyniosły wiele emocji i pokazały naprawdę wysoki poziom zawodników. Mnóstwo pochwał zebrali strażacy – ochotnicy z Nowogrodu, skromna liczebnie, ale bardzo dobra ekipa.

Ostatecznie w pierwszym „Turnieju Służb” triumfowali strażacy z Komendy Miejskiej PSP w Łomży. W finale pokonali team Zakładu Karnego w Czerwonym Borze. Kolejne miejsca zajęły zespoły: OSP Nowogród, Grupy Ratowniczej „Nadzieja”, Komendy Miejskiej Policji oraz Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Indywidualne nagrody otrzymali: Michał Łuckiewicz z Czerwonego Boru – najlepszy zawodnik, Dawid Andrzejczyk z Nowogrodu – najlepszy strzelec i Daniel Olszewski z PSP – najlepszy bramkarz.     

Komendant Marek Sienkiewicz wręczył puchary, statuetki, medale i dyplomy, a przede wszystkim pogratulował i zaprosił na kolejny turniej. Bo mimo kilku siniaków i bolących stawów, zabawa była przednia.                                 



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama