- Event "Siła jest kobietą" był pomysłem oraz inicjatywą obecnie panującej Miss Ziemi Łomżyńskiej - Iwony Mocarskiej. Zgodnie z założeniami naszej Miss, był on skierowany do kobiet, bez względu na ich wiek. Miał na celu pokazanie, że kreowanie idealnego świata w social mediach jest czymś, co mocno ingeruje w nasze życie narzucając pewne, niezdrowe standardy. Z pomocą zorganizowania tego magicznego spotkania przyszło do nas wiele osób, nasi Partnerzy, pani Psycholog, trener personalny, specjaliści od trików urodowych oraz firma GLOV z którą prężnie rozwinęła się w tym roku nasza współpraca. Wszystko udało się wzorowo, a wkład jaki włożyła w przygotowania do wydarzenia nasza Miss, utwierdził mnie w przekonaniu, że Jej wybór był bardzo słuszny. Iwona świetnie poradziła sobie w nowo odkrytej roli. Warto dodać dodać, że jest to pierwsza Miss Ziemi Łomżyńskiej, która swój rok panowania chciałaby połączyć z działaniami na rzecz innych osób co konsekwentnie realizuje. Za to należą się Jej ogromne brawa i motywacja do dalszych działań, których jak obiecuje - nie zabraknie – zapewnia Anna Kurządkowska-Kosińska.
I nie wiadomo czy to sprawa prawdziwie wiosennego torciku bezowego czy panującej atmosfery, ale tego wieczora nie było kobiety, która nie byłaby ubrana w szczery i nieskrępowany uśmiech. Nie liczył się wiek czy profesja. Najważniejsze, że mogły zrobić coś dla siebie. Co doskonale udowodniły metamorfozy. Trzy Panie zupełnie odmienione przez Wiktorię Anne Brdyś, (Wike Anne) oraz jej asystentki i Studio Fryzur „Amelia” wyglądały jakby dopiero co wróciły z czerwonego dywanu festiwalu w Cannes.
- Nie wiem dlaczego to zrobiłam, dlaczego się zgłosiłam, ale było warto. Chociażby dla reakcji rodziny i przyjaciół – przyznaje nieco onieśmielona jedna z Pań, przyjmując uściski i słowa zachwytu, a niekiedy nawet niedowierzania, czy to aby na pewno ona.
Warto dodać, iż Wika Anna, makijażystka marki Glov szkoliła się u najlepszych makijażystów w Polsce i na świecie, m.in. u Mario Dedivanovica w Londynie i Sydney oraz u Charlotte Tilbury w Dubaju. Współpracowała m.in. z Ewą Chodakowską, a także z projektantką Laną Nguyen. Dbała również o makijaż Jamea Arthura podczas jego pobytu w Polsce. Wika Anna malowała także lub występowała w roli eksperta na planach programów takich jak: "Taniec z gwiazdami", "The Voice of Poland", "W czym do ślubu", "Nie opuszczę Cię aż do ślubu".
Zewnętrzne piękno to jedno. Jednak tak naprawdę wszystko zaczyna się gdzieś znacznie głębiej. Jak przekonywała jedna z prelegentek, dr Monika Surawska, z Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży kluczem do wydobycia tej pierwotnej siły jest samoakceptacja. A silnie zakorzeniona daje możliwość pokonywania najsolidniejszych barier.
- Rozpoczynając to spotkanie, tak przekornie powiedziałam, że jestem piękna dlatego, że jestem silna, a nie odwrotnie. Nie jestem silna, dlatego, że jestem piękna – mówi dr. Monika Surawska. - Piękno od zawsze było tematem rozważań, chociażby filozofów. Dzisiaj niemal każdy stawia sobie pytanie czym to piękno jest, skąd się bierze? A ja odpowiem za psychologią, że bierze się z wnętrza. Dlatego nieważne jest to, jak piękne jest na zewnątrz, ale najważniejsze jest to, co drzemie wewnątrz. Pewność siebie, samoakceptacja, to to, co sprawia, że możemy iść przez życie z podniesioną głową, z poczuciem skuteczności – dodaje.
I gdy wieczór dobiegł końca, nie jedna z kobiet wychodziła z nieco wyżej uniesioną głową.
-Event siła jest kobieta, który zrealizowałam dzięki konkursowi Miss Ziemi Łomżyńskiej był dla mnie spełnieniem marzeń. Już podczas robienia wizytówek napisałam „ Gdy zostanę Miss Ziemi Łomżyńskiej 2019, to chciałabym zorganizować misskową kampanię przeciwko kompleksom wśród kobiet. Myślę, że to bardzo ważny problem, który hamuje nas przed dawaniem z siebie tego co najlepsze, a przecież każda z nas ma swoje supermoce!”. Śmiało mogę powiedzieć, ze obietnica wyborcza została spełniona. Cały wieczór 25 maja był otoczony aurą uśmiechu, przyjaźni i łamania wewnętrznych zarzutów, które stawiają sobie współczesne kobiety. Dzięki zaangażowaniu partnerów konkursu Miss Ziemi Łomżyńskiej nasi goście mieli okazje przeżyć dogłębną metamorfozę, którą zaczęła się rozmową z Panią doktor psychologii a skończyła się na przemianie wizualnej. Myślę, że każda z nas wyniosła z tego spotkania coś co sprawiło jej życie troszkę bardziej prostszym, a może nawet szczęśliwszym. Organizacja tego spotkania zajęła mi ponad miesiąc. Był to czas ciężkiej pracy, ciągłych telefonów i spotkań jednak uśmiech naszych cudownych kobietek, które w ten wieczór dały nam o siebie zadbać stał się najpiękniejszą nagrodą – nie kryła wzruszenia Iwona Mocarska.
Komentarze