- Trzymam flagę biało-czerwoną z wielkim wzruszeniem. Myślę o historii Polski o jej tożsamości. O tradycji, kulturze. Widzę te kolejne pokolenia naszych przodków walczących za Ojczyznę. Pod biało-czerwoną flagą oddawali życie, najcenniejsze, co mogli poświęcić. Rolą naszego pokolenia jest przekazanie tych tradycji następcom. Będziemy silni, gdy będziemy szanować nasze państwo, flagę, godło.Trzymam flagę z wielką czcią i szacunkiem. Z wielką radością wręczam ją szczególnie tym najmłodszym – mówi Lech Antoni Kołakowski, poseł Ziemi Łomżyńskiej.
Od 12 już lat 2 maja jest obecny na Starym Rynku w sercu Łomży i rozdaje narodowe flagi. Rozchodzą się błyskawicznie. Także tego dnia, choć chłód jest zupełnie niemajowy. Razem z łomżyńskim parlamentarzystą biało-czerwone barwy wręcza profesor Karol Karski, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy Prawa i Sprawiedliwości.
- Jestem dumny, że jestem Polakiem. Czuję przynależność do naszej wspólnoty narodowej. Szczególnie wtedy, gdy mamy w ręku flagę, gdy wywieszamy ją na swoim domu, gdy śpiewamy hymn. To oznacza przywiązanie do tradycji walki, ale i pracy dla Polski. Barwy białe i czerwone są w naszej narodowej tradycji już od XIII wieku w postaci białego orła na czerwonej tarczy herbowej. To jest ten dzień, kiedy jesteśmy wszyscy razem, kiedy możemy puszukiwać tego, co nas łączy, a nie dzieli. Mam nadzieję, że dzisiejszy nastrój zgody i współpracy przetrwa bardzo, bardzo długo. Może na stałe – uśmiecha się z nadzieją.
Pogoda niezbyt dopisała, poza jednym elementem. Wiatr rozwija biało- czerwone i łopocze nimi efektownie. Jest też charakterystyczny odgłos.
- Mamy swoje barwy, ale narodowa flaga to oczywiście jeden z najważniejszych dla nas symboli – mówi Grzegorz Rytelewski z Łomżyńskiego Bractwa Kurkowego „Pospolite Ruszenie
Punktualnie w południe rozlega się z Ratusza hejnał miasta. Zaraz potem sygnaturka wygrywa hymn Polski. Na baczność wyprężają się posłowie Benadeta Krynicka i Lech Antoni Kołakowski, europoseł profesor Karol Karski, prezydent Mariusz Chrzanowski wraz zastępcami Andrzejem Garlickim i Andrzejem Stypułkowskim, przewodniczący Rady Miejskiej Jan Olszewski i towarzyszący mu radni, mieszkańcy Łomży. Intonują „Mazurka”, a gdy sygnaturka kończy, śpiewają a capella wszystkie zwrotki.
***
O narodowych barwach obszerny materiał opublikował Robert Szydlik na portalu superhistoria.pl. Autor jest heraldykiem, dziennikarzem i samorządowcem a także społecznym asystentem Senatora RP prof. Jana Żaryna. Radny Powiatu Wołomińskiego, zasiada w Komisji Heraldycznej przy MSWiA i Radzi ds. Numizmatycznych przy NBP. W swoim dorobku ma projekty herbów, flag i pieczęci 35 samorządów w Polsce oraz wzór odznaki Krzyża Zachodniego, nowego odznaczenia państwowego uchwalanego przez Sejm i Senat w 2017 r. Prezentujemy fragmenty tej publikacji.
„Herb Korony Królestwa Polskiego –czyli Orzeł Biały umieszczony w czerwonym polu tarczy, w różnych wariantach, bywał wspólny lub podobny dla Piastów małopolskich, wielkopolskich i mazowieckich; inne barwy przyjmując na Śląsku czy w lennych Prusach (którym czarnego orła nadali Jagiellonowie!). W tym kontekście trudno uwierzyć, że flaga biało-czerwona ma dopiero 200 lat. Używana przez kilka lat Księstwa Warszawskiego powróciła wraz z odzyskaniem przez Polskę niepodległości. A co było wcześniej?
Najstarsze flagi heraldyczne
W średniowieczu większość weksyliów (różnych rodzajów flag) stanowiły chorągwie czy proporce heraldyczne, to jest takie, które były wiernym przeniesieniem herbu na płat flagi, w zasadzie 1:1, oczywiście bez tarczy herbowej. Na najstarszych zatem znanych nam chorągwiach, w całości czerwonych, umieszczany był orzeł piastowski, czyli godło herbowe. Tu warto przypomnieć, że dziś w Konstytucji i Ustawie o barwach, godle i hymnie mylnie (od 1953 r.) herb Rzeczypospolitej nazywany bywa godłem, podczas gdy godło to sam Orzeł Biały, a umieszczony na tarczy herbowej jest już faktycznie herbem. Za Piastów jednak chorągiew czy proporzec były symbolami władcy a nie jego królestwa. Tylko herb symbolizował królestwo, bo już na polu walki mieliśmy swoisty flagowy pluralizm i mnogość barw symbolizujących poszczególne ziemie czy nawet rody. Tak też było w 1410 r. pod Grunwaldem.
Dopiero pod koniec panowania Jagiellonów, po Unii Lubelskiej, herb Rzeczypospolitej Obojga Narodów skwadrowano i w czterech czerwonych polach dano ukośnie w krzyż dwa Orły Białe i dwie Pogonie Litewskie. Ewoluowała także „flaga”, która wciąż pozostawała chorągwią czy proporcem królewskim. Przeważnie składała się ona z trzech jednakowej szerokości poziomych pasów: czerwonego – białego – czerwonego. Na środku chorągwi umieszczany był herb Rzeczypospolitej a na nim, także w środku, herb osobisty władcy. Dzięki temu dziś nie trzeba ogromnej wiedzy, by rozpoznać chorągiew z tamtych czasów i przyporządkować ją np. do Stanisława Augusta Poniatowskiego, gdy na samym środku na najmniejszej tarczy barwy białej zobaczymy czerwonego byka – to Ciołek, herb rodowy ostatniego króla. Aż do rozbiorów nie znaliśmy pojęcia flagi państwowej czy barw narodowych.
Biało-czerwona od 3 Maja i od Napoleona
Pewną jaskółką dla utrwalenia się barw narodowych białej i czerwonej jako równorzędnych i współistniejących była publiczna manifestacja w pierwszą rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja, gdy na ulice Warszawy wyległa cała śmietanka towarzyska. Wiele dam wdziało białe suknie przepasane czerwonymi szarfami, a panowie przepasali się szarfami biało-czerwonymi. W tym czasie dość oczywiste było rozumienie prawideł heraldycznych, gdzie biel symbolizowała Orła Białego, a czerwień pole tarczy herbowej. Kto wie, gdyby nie ta demonstracja, może przyjęłyby się u nas barwy wspólne dla Słowian z dodatkowym błękitem? Wszak mundury z tego okresu i ubiory warstw wyższych składały się przeważnie z barw karmazynowej, szafirowej i oczywiście białej. Tak nosili się najbogatsi, w przeciwieństwie do szlachty „szaraczkowej”.
Historia potoczyła się jednak inaczej. Rzeczpospolita podzielona między trzech zaborców utraciła swoją polityczną tożsamość, a zatem i symbolikę. Gdy po podboju Europy Napoleon powołał kadłubowe Księstwo Warszawskie jego flagą (być może zawdzięczamy ją bezpośrednio Francuzom) po raz pierwszy stała się niemal identyczna z dzisiejszą biało-karmazynowa (jeden z ciemniejszych odcień czerwieni).
Barwy w latach niewoli narodowej
Zarówno insurekcja kościuszkowska, powstanie listopadowe jak i powstanie styczniowe szły już pod barwami bieli i czerwieni, choć ich kolejność często była jeszcze swobodna.
Uchwalona 7 lutego 1831 roku ustawa Sejmu Królestwa Polskiego głosiła: "Izba senatorska i poselska po wysłuchaniu wniosków Komisji Sejmowych, zważywszy potrzebę nadania jednostajnej oznaki, pod którą winni łączyć się wszyscy Polacy, postanowiły i stanowią: Artykuł 1. Kokardę narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym. Artykuł 2. Wszyscy Polacy a mianowicie Wojsko Polskie te kolory nosić mają w miejscu, gdzie takowe oznaki dotąd noszonymi były". Flagę czerwono-białą miało z kolei zależne od Prus Wielkie Księstwo Poznańskie (1815-48).
Po raz pierwszy na masową skalę flagi biało-czerwone pojawiły się w Warszawie podczas manifestacji patriotycznej odbywającej się pod okupacją niemiecką, 3 maja 1916 roku, w 125. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Jest więc pewnym paradoksem historii, że tak jak współczesny naród Polski narodził się pod zaborami, tak samo nasza flaga biało-czerwona utrwaliła się w zbiorowej świadomości w tym właśnie okresie.
Odrodzona, niepodległa
Po odzyskaniu niepodległości Sejm ustawą z 1 sierpnia 1919 roku zatwierdził wzór flagi państwowej w wersji biało-czerwonej. Ustalone wtedy proporcje szerokości do długości (5:8) obowiązują po dziś dzień. Gdy są one inne, bądź flaga ma nieregularne zestawienie barw, wówczas mówimy, że są to barwy narodowe.
W XX-leciu międzywojennym równocześnie funkcjonował znak w postaci czerwonego płata z Orłem Białym w centrum. Była to Chorągiew Rzeczypospolitej. Przysługiwała ona Naczelnikowi Państwa, a następnie Prezydentowi Rzeczypospolitej. W 1927 roku zmieniony został wizerunek orła, a na płacie dodano okalający flagę wężyk generalski i galony. Dziś flaga ta przysługuje wyłącznie Prezydentowi RP jako zwierzchnikowi sił zbrojnych i liczne środowiska postulują, by przywrócić do pełnego użycia Chorągiew Rzeczypospolitej, która towarzyszyłaby Prezydentowi na co dzień.
Ustawa z 1919 roku wprowadzała też flagę biało-czerwoną z herbem państwa (białym orłem na czerwonym tle) w środku górnego, białego pasa. Utrwaliło się, że na lądzie jest to flaga używana jedynie jako flaga poselstw i konsulatów, na morzu zaś - jako bandera.
Protokół flagowy
Jest to zespół zasad uniwersalnych, ale nie są one w Polsce powszechnie znane. Dlatego w tym roku MSWiA przygotowało i wydało broszurę autorstwa Alfreda Znamierowskiego pt. „Biało-Czerwona”, która propaguje wiedzę na temat precedencji (kolejności) prezentowania różnych flag oraz zbiór zasad dotyczących godnego posługiwania się flagą państwową w różnych sytuacjach. To swoiste kompendium w przededniu tegorocznego Dnia Flagi Rzeczypospolitej zostało rozesłane do wszystkich jednostek samorządu terytorialnego w Polsce. Kto wie, może za kilka lat upowszechni się wiedza, że na fladze pisać nie wolno, ani że zużytego weksylium nie wypada wyrzucać do śmietnika. Jednocześnie powraca kolejny postulat, by święto 2 maja rozszerzyć i obok flagi czcić tego dnia również najstarszy symbol narodu i państwa – herb Orzeł Biały. Niektórzy idą dalej i mówią: świętujmy herb, flagę i hymn... Przypomnieć należy, że tego dnia obchodzimy także Dzień Polonii i Polaków za Granicą.
Czerwień do poprawki, Orzeł Biały do wybielenia
W tym roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przystąpiło do opracowania na nowo ustawy o godle, barwie i hymnie. Krytycy obecnego rządu sugerują, że partia rządząca chce zmieniać symbole wspólne dla wszystkich Polaków. Zmiana ustawy jest jednak konieczna, by na nowo zdefiniować barwy w związku z ogromnymi zmianami w technikach produkcji i reprodukcji. Maszyny, barwniki, a nawet płótno flagowe jest dziś zupełnie inne niż kilkadziesiąt lat temu. Inaczej też definiowane są palety barw dla różnych technik reprodukcyjnych. Kwestia kolejna to poprawienie rysunku Orła Białego, który wśród europejskich heraldyków budzi co najmniej zdziwienie. Jest to bowiem wersja nieco rysunkowa, mocno plastyczna, obarczona kilkoma błędami i trudna w powielaniu. Nie ma też w Polsce zgodnej z ustawą wersji godła (herbu) w tzw. krzywych (programy graficzne typu Corel czy Ilustrator). I rzecz ostatnia od lat czekająca na domknięcie - hymn państwowy, który do tej pory nie doczekał się wersji rozpisanej na orkiestrę. Nie mamy kompletu partytur, o które pytają nas na świecie, gdy nasz hymn ma być odegrany na terytorium innego państwa. Obecnie polskie orkiestry, w tym wojskowe, grają różne wersje hymnu, ze słabo rozpisanymi partiami dla poszczególnych instrumentów.
Polska majówka i święta obchodzone 2 i 3 maja są dobrą okazją, by nie tylko czcić symbole bliskie sercu każdego Polaka, ale by sięgać do historii i wciąż na nowo ożywiać tradycję i ducha narodowego, którego nośnikami są Orzeł Biały, flaga biało-czerwona i Mazurek Dąbrowskiego”.
Robert Szydlik
Komentarze