Prawo i Sprawiedliwość
Przypomnijmy, że PiS zdecydowanie najwcześniej ogłosił czołówkę swoich list. Zaskoczenie było niemałe, bo okazało się, że naprawdę znaczące postacie mogą opuścić krajową scenę polityczną.
Największym zaskoczeniem stała się obecnośc na „jedynce” w okręgu zachodniopomorskim Joachima Brudzińskiego. To obecnie minister spraw wewnętrznych i administracji, ale od dawna jest „ministrem spraw wewnętrznych” w strukturach Prawa i Sprawiedliwości, a to niesłychanie ważna funkcja.
Bardziej spodziewany był start wicepremier Beaty Szydło, minister Anny Zalewskiej i Beaty Kempy, wiceministra Jarosława Sellina, byłych ministrów Witoda Waszczykowskiego czy Krzysztofa Jurgiela. Są też bardzo doświadczeni europarlamentarzyści Anna Fotyga, Jacek Saruysz-Wolski, Zdzisław Krasnodębski czy Ryszard Legutko.
W okręgu składającym się z województwa podlaskiego oraz warmińsko – mazurskiego niespodzianki na pierwszym miejscu nie było – Karol Karski, prawnik i czołowy działacz PiS, jest europosłem w tym okręgu w dobiegającej końca kadencji. Ale wspomniany już były (nawet dwukrotnie) minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, na drugim to już pewne zaskoczenie.
Koalicja Europejska
We Włoszech znaczącą siłą polityczną jest w ostatnich latach Ruch Pięciu Gwiazd kierowany przez Beppe Grillo, komika i aktora. W Polsce Koalicja Europejska śmiało może się przedstawiać jako „ruch pięciu słoneczek”. Bo chyba można tak określić osobę na stanowisku premiera, wokół której przez pewien czas wszystko się kręci.
KE sformowana przez Platformę Obywatelską, Nowoczesną, Polskie Stronnictwo Ludowe, Sojusz Lewicy Demokratycznej i jeszcze drobniejsze polityczne ugrupowania, dłużej czekała na podniesienie kurtyny, ale zrobiła to efektownie.
Pięć gwiazd na listach KE to byli premierzy – Ewa Kopacz (Wielkopolska), Marek Belka (Łódzkie), Jerzy Buzek (Śląsk), Leszek Miller (Wielkopolska) i Włodzimierz Cimoszewicz (Warszawa). To swego rodzaju ciekawostka, że zamienił swoją prawdziwą puszczę na miejską dżunglę. Z szefów rządu miejsc nie dostali np. Kazimierz Marcinkiewicz i Waldemar Pawlak.
Startują także byli ministrowie spraw zagranicznych Radek Sikorski czy Dariusz Rosati. Są na listach m.in. Bartosz Arłukowicz, Andrzej Halicki, Kamila Gasiuk-Pihowicz, Joanna Mucha, Magdalena Adamowicz, Róża Thun.
Włosi z „Pięciu Gwiazd” nie wpadli jednak na pomysł, że do Parlamentu Europejskiego powinien wejść Filippo Inzaghi czy inny piłkarski superstrzelec z dawnych lat. A nasi chcą, był tam „Franek – łowca bramek”, czyli Tomasz Frankowski, znakomity piłkarz i „goleador”, przede wszystkim Wisły Kraków i reprezentacji Polski, ale także wychowanek i zawodnik Jagiellonii Białystok.
To on będzie otwierał listę podlasko – warmińsko – mazurską, a za nim miejsce otrzymała Urszula Pasławska z Olsztyna. Ciekawe czy problemem będzie dla Tomasza Frankowskiego, że zawsze nosił strój z innym numerem niż „Jedynka”.
Komentarze