Jako stypendystka Polsko-Amerykańskiej Komisji Fulbrighta i Fundacji Kościuszkowskiej, prowadziła w Stanach Zjednoczonych Ameryki badania nad mediacją i klinicznym nauczaniem prawa.
„Państwówka” podpisała porozumienia o współpracy z Sądem Okręgowym i Sądem Rejonowym w Łomży oraz Sądem Rejonowym w Grajewie. Dotyczą one upowszechniania mediacji. Konkretnie uczelnia będzie kształcić przyszłych mediatorów sądowych, poszerzy ofertę edukacyjną o kursy i szkolenia z zakresu mediacji, stworzy listę własnych mediatorów, wspólnie z wymiarem sprawiedliwości zorganizuje Międzynarodowy Tydzień Mediacji (w październiku 2019 roku).
Już dziś uczelnia zaprasza na studia podyplomowe „Mediacje i negocjacje”, rejestracja na nie trwa do końca marca.
– Dobry mediator posiada umiejętności miękkie: aktywnie słucha, jest komunikatywny werbalnie i pozawerbalnie, doświadczony życiowo, inteligentny, neutralny wobec problemu i bezstronny w stosunku do osób, z którymi pracuje. Powinien pilnować szacunku i równowagi pomiędzy silną i słabą stroną sporu. Co do wiedzy prawniczej istnieje pewien spór. Oczywiście konieczna jest znajomość podstaw prawa, np. umiejętność skonstruowania ugody. Moim zdaniem znakomitymi mediatorami są również nauczyciele, psycholodzy, osoby posiadające ze względu na wykonywany zawód tzw. kompetencje miękkie – wyjaśnia dr Marta Skrodzka.
W świetle polskiego prawa mediatorem może zostać osoba, która ukończyła 18 lat i korzysta w pełni z praw publicznych. W przypadku mediacji w sprawach karnych dolna granica wieku wynosi 26 lat, a w sprawach nieletnich istnieje ponadto wymóg ukończenia szkolenia dla mediatorów.
Geneza
Historia polskiej mediacji sięga dwudziestolecia międzywojennego. Ideę sprawiedliwości naprawczej forsował profesor Leon Petrażycki. Myśl została podjęta po transformacji ustrojowej, a pilotażowy program dotyczył mediacji pomiędzy nieletnimi sprawcami czynu. Wkrótce mediacja była stosowana także na gruncie spraw rodzinnych (np. rozwody, podział majątku), gospodarczych (np. prawo do znaku towarowego, zapłata), pracowniczych (np. odszkodowanie, przywrócenie do pracy).
W 2016 roku do Kodeksu prawa cywilnego dodano rewolucyjne zapisy dotyczące mediacji. Nakładają one na sądy obowiązek informowania stron postępowania o alternatywnych metodach rozwiązywania sporów: mediacja, negocjacja, arbitraż. Kodeks podzielił mediatorów na „stałych” (ich listy zgłaszają sądy, pełnią oni w sądach dyżury, a mediacje sądowe są kierowane do nich w pierwszej kolejności) oraz „zwykłych” (ich listy mogą tworzyć np. uczelnie, są one upubliczniane na stronach sądów).
– Kultura mediacji sięga tysięcy lat wstecz. Praktykowana była w Mezopotamii, Azji, Japonii, Chinach, wśród rdzennych plemion Afryki, Ameryki Północnej i Południowej. W USA mediacja, negocjacja, arbitraż były odpowiedzią na zakorkowany dostęp do wymiaru sprawiedliwości. Słusznie uznano, że przewlekłość systemu narusza konstytucyjne prawa obywateli. Amerykański eksperyment okazał się niezwykle udany. W niektórych stanach do 80 proc. spraw cywilnych rozstrzyganych jest na drodze pozasądowej. Również w Polsce widać objawy nowej fali, mam nadzieję, że mediacja stanie się naszą dobrą praktyką. Do mediacji może kierować strony sporu sąd, ale obywatele mogą z niej korzystać także samodzielnie, na drodze przedsądowej. W ten sposób odciążą zapracowaną Temidę – wyjaśnia dr Marta Skrodzka.
Aby mediacja stała się chlebem powszednim polskiego wymiaru sprawiedliwości niezbędne są: społeczna perswazja i edukacja.
– Od marca bieżącego roku studenci prawa, administracji i zarządzania PWSIiP biorą udział w trzydziestogodzinnym treningu. Pod okiem doświadczonych mediatorów żacy przygotowują scenariusze zajęć z elementami street law (prawo na co dzień), które będą wykorzystywane w interaktywnej nauce prawa w szkołach średnich. Studenci pełnią także dyżury z doświadczonymi mediatorami w Sądzie Rejonowym w Łomży. Naszym celem jest kształcić mediatorów i popularyzować tematykę mediacji, docierać do wielu osób i środowisk. W zeszłym roku do sądów powszechnych wpłynęło około piętnastu milionów spraw, z czego prawie osiem milionów spraw cywilnych. Większość z nich, około 80 proc., mogła być skierowana z zachowaniem przepisów prawa do mediacji – wyjaśnia dr Marta Skrodzka.
Doktor nauk prawnych Marta Janina Skrodzka (ur. 1981 r.) jest stałym mediatorem w sądach okręgowych w Łomży i Białymstoku. Absolwentką Wydziału Prawa UwB. W 2011 roku otrzymała stopień naukowy doktora nadany jej przez Radę Wydziału tejże uczelni. W 2006 roku, dzięki stypendium Fundacji Kościuszkowskiej, przez pół roku prowadziła badania nad klinicznym nauczaniem prawa na prestiżowym Columbia University w Nowym Jorku. Jako stypendystka Fulbrighta (Fulbright Senior Award) przebywała w roku akademickim 2016/2017 w Columbus School of Law The Catholic University of America w Waszyngtonie, gdzie realizowała projekt badawczy dotyczący mediacji w sprawach gospodarczych. Jest ponadto stypendystką Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z 2014 r., a od 2012 do 2016 r. roku była kierownikiem trzech grantów badawczych dla młodych naukowców z zakresu mediacji. Naukowo zajmuje się analizą porównawczą amerykańskiego i polskiego prawa spółek oraz alternatywnymi metodami rozwiązywania sporów. Jest autorką i współautorką ponad 80 publikacji naukowych. Na Wydziale Prawa UwB koordynowała prace Studenckiej Poradni Prawa, którą pod jej rządami ogólnopolski dziennik „Rzeczpospolita” uznał za najlepszą tego typu poradnię w kraju. W 2013 roku została wyróżniona przez Ministra Sprawiedliwości medalem „zasłużony dla wymiaru sprawiedliwości”, za dokonania związane z rozwojem edukacji prawniczej oraz popularyzację pracy pro bono. W PWSIiP pracuje od roku na stanowisku adiunkta.
Komentarze