- Jestem dzisiaj czarnym charakterem, ale postaram się to zrównoważyć wdziękiem i urokiem osobistym - śmieje się nastolatek.
Orszaki kolorowo (chociaż też ciepło) ubranych mieszkańców Łomży na ulicach osiedla Południe to już siedmioletnia tradycja święta Trzech Króli w Łomży. Narodziła się w parafii Krzyża Świętego, w której proboszczem jest ksiądz Andrzej Godlewski. W pierwszym orszaku znaleźli się nie tyle Trzej Królowie, co raczej Trzej Mędrcy, ponieważ role te wypełnili przedstawiciele łomżyńskich uczelni. Od kilku lat święto współorganizują trzy parafie: Krzyża Świętego, Bożego Ciała (z proboszczem Wojciechem Nowackim) i świętego Andrzeja Boboli (z proboszczem Andrzejem Popielskim). Stamtąd też pochodzą "Monarchowie" w przypisanych sobie barwach: z Krzyża Świętego - europejski Baltazar w czerwieni miłości, czyli od lat Artur Klimaszewski; z Bożego Ciała - afrykański Kacper, czyli Tadeusz Mądry i jego niebieski orszak wiary oraz ze św. Andrzeja Boboli - azjatycki Melchior, czyli Jacek Mańczak, w zielonym kolorze nadziei.
Tym razem jednak nastąpił wyjątek. Baltazarem został Rafał Songan, znany śpiewak, częsty uczestnik Festiwalu Muzyczne Dni czy koncertów Filharmonii Kameralnej.
- Przyznam, że w swoim dorobku mam wiele pierwszoplanowych czy tytułowych ról, ale w takiej jeszcze nie miałem okazji występować. Emocje są nie mniejsze i mam nadzieję, że przeżywam je nie po raz ostatni . Zaprosił mnie do tej roli proboszcz Andrzej Godlewski, a przyjąłem ją z euforią. Zresztą Łomżę traktuję jak swój drugi dom, mam ogromny sentyment do tego miasta, a zwłaszcza do grona przyjaciół i znajomych. Ja wiadomo, atrybutem króla Baltazara jest czerwień symbolizująca miłość, zatem przywiozłem do Łomży dar serca - powiedział artysta .
A król od lat, Artur Klimaszewski, wcale się abdykacją nie zmartwił.
- Przynajmniej raz przejdę w orszaku z żoną - stwierdził.
Rok temu prawie nie było zimy. Dwa lata temu orszaki nie kroczyły, a prawie biegły, bo było około 15 stopni poniżej zera i jeszcze wiatr. Tym razem pogoda była niemal idealna: mróz ale do zniesienia, biel śniegu, przebłyski słońca. Dlatego z przyjemnością i ze śpiewem kolęd do łomżyńskiego "Betlejem", którym jest SkatePark w pobliżu Szkoły Podstawowej nr 9, a żłóbkiem znajdująca się tam scena, podążyło około tysiąca osób. Wyruszyli po południowych mszach w każdej z trzech parafii.
Homilię w kościele Krzyża Świętego wygłosił łomżyński biskup pomocniczy Tadeusz Bronakowski
- Musimy pamiętać, aby iść z Jezusem bo to on daje nam prawdziwą wolność. Pokazuje nam drogę prawdy, miłości do drugiego człowieka, drogę, na której jesteśmy bezpieczni, którą stanowi piękne człowieczeństwo i radosna wieczność - mówił.
Przypomniał jednak także, że w radosnej opowieści o hołdzie Trzech Króli pojawia się jeszcze czwarty król - Herod.
- Wiemy dobrze, że we współczesny świecie spotykamy ludzi, którzy chcą budować życie osobiste i społeczne w sprzeczności z bożymi przykazaniami, w sprzeczności z tym, co niosą wartości chrześcijańskie. Dlatego musimy być bardzo ostrożni i uważni , by nie poddać się władzy czwartego króla: tyranii, nienawiści, nadużywaniu władzy - powiedział biskup Tadeusz Bronakowski.
Mocno podkreślił także, że rok 2019, podobnie jak poprzedni, powinien być czasem szczególnej troski o Ojczyznę i pamięci o tych, którzy oddali za nią życie.
Gdy orszaki dodarły już do łomżyńskiego Betlejem, biskup przekazał zgromadzonym błogosławieństwo i życzenia smacznych obiadów w rodzinnych domach . Kolędę "Cicha noc" pięknie poprowadził głos Rafała Songana. Pod niebo wzniosły się okrzyki radości.
Komentarze