Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 10:44
Reklama

Wojsko i pamięć [FOTO]

Stosunek młodych ludzi do wojska się pozytywnie zmienia - uważa podpułkownik Ryszard Matuszewski. Oficer kierujący Klubem Wojskowym w Łomży cieszy się, że powstaje w mieście oddział OT

Autor: MG

Każdy mężczyzna powinien w pewnym zakresie przejść przeszkolenie wojskowe. Dotyczy to także  wielu kobiet - podkreśla ppłk Ryszard Matuszewski.

Najnowsze "oblicze" wojska w Łomży to młodzi głównie - ale także sporo osób z doświadczeniem służby w mundurze - ochotnicy tworzący batalion Obrony Terytorialnej. Jego dowódcą jest podpułkownik Krzysztof Rabek. Jak podkreśla, blisko jest już do osiągnięcia zakładanego stanu osobowego. Batalion tworzą mieszkańcy nie tylko Łomży, ale całej Ziemi Łomżyńskiej.      

Wojskowe święto w Polsce ustanowione zostało dla uczczenia wiktorii w Bitwie Warszawskiej w sierpniu 1920 roku. Historycy są dosyć zgodni w ocenie, że zatrzymanie, a potem pobicie Armii Czerwonej ocaliło Europę przed komunizmem. Wszystkie kraje kontynentu podnosiły się wówczas dopiero ze zniszczeń I wojny światowej. Zmieniała się geografia polityczna po rozpadzie cesarstwa Austro-Węgier i rewolucji bolszewickiej w Rosji. Wyludnienie, miliony poszkodowanych, niepokoje społeczne i ideologia niesiona na sowieckich bagnetach mogły całkowicie odmienić bieg historii w Niemczech, Francji, Włoszech, a tym bardziej w mniejszych krajach.

Różnią się natomiast historycy w ocenie komu należy przypisać autorstwo zwycięstwa. Przeciwnicy marszałka Józefa Piłsudskiego jeszcze za jego życia próbowali odebrać mu zasługi  określeniem "Cud nad Wisłą". Najnowsze badania wskazują, że to jednak marszałek wykazał geniusz strategiczny planując odpowiednie działania już wiele tygodni wcześniej.

W Łomży obchody Święta Wojska mają szczególnie mocny związek z Bitwą Warszawską.  Do kanonu wielkich wydarzeń w historii miasta przeszła bohaterska walka części 33 pułku piechoty, innych oddziałów i ochotników pod dowództwem majora (obecnie generała) Marian Raganowicza na carskich fortach w Piątnicy z dywizjami sowieckimi idącymi na Warszawę. Obrońcy zatrzymali ich i dali marszałkowi Piłsudskiemu kilka dni więcej na przygotowanie obrony stolicy i kontruderzenia. To powód do dumy dla  mieszkańców. W powszechnej jednak świadomości (poza Łomżą) "cud nad Narwią" nie jest jednak trwale obecny.  

 




Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama