- Bieg był rozgrywany w ulewie, a, co ciekawe, pierwsza seria rozegrana kilka minut wcześniej, odbyła się w zgoła innych warunkach pogodowych. Krótko podsumowując, w momencie startu drugiej serii „lunął” ulewny deszcz. Po pierwszych 3 okrążeniach była nawet obawa, że druga, teoretycznie lepsza, seria uzyska słabsze wyniki, jednak po pokonaniu pierwszego kilometra na prowadzenie wyszedł nasz zawodnik i mocno podkręcił tempo – relacjonuje Andrzej Korytkowski, prezes „Prefbetu Śniadowo” Łomżai trener zawodnika.
Jak dodaje, od tej pory ton biegowi nadawali już tylko Rafał Pogorzelski i Jakub Wróbel z Bałtyku Koszalin, którzy kilkakrotnie zmieniali się na prowadzeniu oddalając się od reszty stawki biegaczy. Przed ostatnią „belką” minimalnie prowadził Rafał, ale niestety nie najlepiej pokonał te przeszkodę i od tej pory to on musiał gonić rywala. Na kratach minimalnie znów pierwszy był nasz zawodnik, jednak biegacz z Pomorza wykonał rzut na „taśmę”, który groził poważną kontuzją. Upadł, ale też zwyciężył o 0,01sek. (dokładnie o 8….. tysięcznych sekundy). Jak mała była to różnica niech świadczy fakt, że na werdykt kto zwyciężył trzeba było czekać kilka minut (zazwyczaj trwa to kilka sekund).
- Nam na osłodę pozostaje fakt, że ci dwaj zawodnicy stworzyli najciekawsze widowisko zawodów, a pomimo fatalnych warunków pogodowych uzyskali bardzo dobre wyniki na poziomie pierwszej klasy sportowej. Co ciekawe 5 minut po biegu deszcz przestał padać… Jestem bardzo zadowolony z kolejnego już medalu Rafała, tym bardziej, że jest to powrót po kontuzji i jeszcze 2 miesiące temu zawodnik nie trenował tylko się rehabilitował – mówi Andrzej Korytkowski.
Rafał Pogorzelski to tegoroczny absolwent Liceum Mistrzostwa Sportowego w Łomży, pięciokrotny medalista Mistrzostw Polski, VI zawodnik Mistrzostw Europy Juniorów Młodszych (2000m z przeszkodami Tbilisi, 2016) oraz stypendysta prezydenta Łomży i zdobywca Lauru Łomżyńskiego za rok 2017. Nauczyciel, który namówił go do sportu, to Jan Maleszewski.
Komentarze