Noc muzeów, impreza organizowana w ponad 120 miastach w Europie, co roku cieszy się niezwykłą popularnością. Od kilku lat także Łomża spowita nocą, otwiera się na swych mieszkańców i zaprasza do muzeów, galerii i wszelkich innych instytucji kultury zaskakując szeroką ofertą. Także w tym roku nasze miasto zatętniło życiem. Seniorzy, nastolatki, całe rodziny, solowi wędrowcy, maluszki na rękach rodziców i zakochane pary tworzyły długie kolejki, by w Muzeum Północno-Mazowieckiem czy Muzeum Diecezjalnym odkrywać tajemnice, które skrywa Gród Nad Narwią i nie tylko lub zachwycać się ulotnymi dźwiękami Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego w Łomży czy Kapeli Miód na Serce.
Łomżyniacy, którzy wybrali się na nocny spacer z każdym kolejnym krokiem zachwycali się dziełami sztuki w Galerii Pod Arkadami czy Galerii Sztuki Współczesnej. Ci nieco bardziej odważni zaglądali także do podziemi łomżyńskiej katedry lub zapuszczali się w kręte korytarze klasztoru Ojców Kapucynów. Nie jeden, zwłaszcza ten, kto po raz pierwszy odwiedzał to miejsce, z pewnością poczuł na plecach delikatny „dreszcz” ekscytacji.
- Na noc muzeów wybrałem się razem z synem. W codziennym biegu i natłoku obowiązków bardzo często brakuje czasu na odwiedzenie muzeów czy galerii. A taka inicjatywa mobilizuje i sprawia, że chętniej wychodzi się z domu – przyznaje łomżyniak Janek.
Dla tych, którzy nocną wędrówkę zaczęli jeszcze przed zachodem słońca starczyło także czasu, by wyjechać poza Łomżę i zajrzeć np. do Muzeum Przyrody w Drozdowie i przechadzać się po „Drozdowskiej Ostoi” czy przyjrzeć się agresywnym i żarłocznym piraniom.
- Na muzealny spacer wyruszyliśmy dość wcześnie. Co prawda, nie wszystkie miejsca w Łomży odwiedziliśmy, ale chcieliśmy zajrzeć także do Drozdowa. Zawsze trudno było namówić rodziców, byśmy tu przyjechali. A w tym roku się udało i bardzo nam się podoba - mówi Milena, tegoroczna maturzystka, pochodząca z okolic Łomży, która na noc muzeów wybrała się z całą rodziną.
Kolejna niezapomniana noc za nami. I przyznać trzeba, że Łomży „do twarzy” z gwarem, uśmiechem i życzliwością.
A już niebawem zapraszamy do obejrzenia naszej relacji video.
Komentarze