Fragment przemówienia Jerzego Dąbrowskiego, syna kapitana Władysława Dąbrowskiego
Dzisiejsza uroczystość jest wielkim przeżyciem dla mnie i mojej Rodziny. Oto po ponad 78. latach odbywa się uroczysty pogrzeb mojego Ojca i w moim przekonaniu, nie znanego nam dziś jeszcze oficera, którzy polegli podczas walk we wrześniu 1939 roku.
Jeśli chodzi o mojego Ojca, to wiadomo było dotychczas, że poległ w czasie walk o Zambrów, ale dopiero niedawno wyjaśniła się tajemnicza dotąd data podana w grudniu 1939 roku przez niemiecki Czerwony Krzyż, że zmarł z ran 13 września. Ojciec ciężko ranny podczas walk w Zambrowie w dniu 11 września, uznany za poległego, co potwierdzają wszystkie dostępne opisy walki, pozostał w mieście podczas wycofywania się batalionu. Następnego dnia, 12 września, został odnaleziony przez Niemców i zabrany do szpitala polowego w Dmochach, gdzie zmarł 13 września. Dziś można spytać, jak to było możliwe, aby po tylu latach poszukiwania odnaleźć szczątki Ojca i pochować Go w mogile poległych, gdzie leżą Jego koledzy z Pułku.
Nie mam wątpliwości, że szeregiem moich działań kierowała Opatrzność Boża. Przez lata nie był mi obojętny żaden grób nieznanego żołnierza, bo zawsze tam widziałem ślad Ojca. Jak tylko to było możliwe, doprowadziłem dzięki Panu Burmistrzowi Miasta Zambrowa Kazimierzowi Dąbrowskiemu do przebudowy Mogiły Poległych na zambrowskim cmentarzu, przy której się dziś spotykamy,
z uwiecznieniem wszystkich nazwisk poległych, które udało się zidentyfikować
i uzasadnić.
Ważnym wydarzeniem inspirującym mnie do działania było opublikowanie zdjęcia mojego Ojca w czasopiśmie „Do Broni” w maju 2006. Tu dziękuję Panu
J. Strenkowskiemu, który to zdjęcie w czasopiśmie zauważył i mnie powiadomił. Wtedy powstało pierwsze moje opracowanie: „Działania 71. pp w Bitwie o Zambrów”, a potem, w następnych latach, w miarę wyszukiwania kolejnych dokumentów w CAW oraz w Instytucie i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie powstawały nowe, szersze opracowania dotyczące zarówno pułku, jak i garnizonu Zambrów. Po uzyskaniu przez Pana Redaktora Dmochowskiego w 2016 roku informacji o pochowanych w Dmochach żołnierzach z 1939 roku, gdzie wymieniono nazwisko Władysława Dąbrowskiego, zostałem szybko zawiadomiony o tym fakcie. Dzięki tej informacji, na moją prośbę poprzez Polski Czerwony Krzyż uzyskałem dokumenty dotyczące śmierci Ojca z Niemieckiego Czerwonego Krzyża.
Wyrażam serdeczne podziękowania Panu Burmistrzowi Miasta, który na moją prośbę zapewnił, że odbędzie się ekshumacja. Zezwolenie na ekshumację odpowiedniego Urzędu uzyskaliśmy po wielu miesiącach.
Dziś pragnę podziękować dostojnym gościom, licznym członkom mojej rodziny
i mieszkańcom Zambrowa przybyłym na Mszę żałobną.
Dzisiejsze pożegnanie poległych traktuję jednocześnie jako oddanie hołdu tym wszystkim poległym w walkach, których niezidentyfikowane mogiły wojenne pozostały na polach, a czas zatarł ich ślady.
Drogi Ojcze wraz z bratem i rodziną żegnamy Cię, spoczywaj w mogile ze swoimi żołnierzami w mieście, w którym mieszkałeś i o które walcząc poległeś.
Niech Polegli spoczywają w Pokoju !
Cześć ich pamięci !
Komentarze