Dla uczczenia bohaterów bitew nad Narwią i Wisłą, a zwłaszcza żołnierzy związanego z Łomżą 33. Pułku Piechoty, którzy walczyli w okolicach Ossowa, z pól radzymińskich w niebo wzbije się 15 sierpnia kilka tysięcy gołębi pocztowych.
Ten tradycyjny, ale nieodmiennie bardzo poruszający element uroczystości, przygotowują członkowie Oddziału Łomża Miasto Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Robią tak już od 1991 roku.
Wspomina Janusz Dąbrowski: „Łomżyńscy hodowcy od wielu lat czczą wielkie narodowe rocznice. Jednak zawsze brakowało tej najważniejszej. W częstych dyskusjach wśród hodowców zaproponowałem uczcić datę 15 sierpnia 1920 r. wypuszczeniem gołębi...”.
Inicjatywa została entuzjastycznie przyjęta przez organizatorów uroczystości w Radzyminie.
„W dniu 15 sierpnia 1991 r. w Radzyminie pogoda była słoneczna, ciepło z lekkim wiatrem. Dokładnie o godz. 6.00 zostały uwolnione gołębie i w ilości ponad 3000 sztuk zaczęły wyskakiwać, wylatywać z głośnym łopotem skrzydeł. (...) Trwało to przez kilka minut. Całe niebo nad polami przykryły gołębie różnych kolorów z wyraźną przewagę koloru szarego. Zakręciły koło. jedno i drugie, nad kabiną transportową i wzięły kierunek na północny wschód. Zostały na niebie pojedyncze sylwetki gołębi maruderów – spóźnialskich, ale i one wkrótce gdzieś odleciały i znikły z zasięgu wzroku. Niebo ponownie zostało błękitne.”
Ekipę łomżyńskiego oddziału tworzyli w tym pierwszym starcie Marian Bosek, Janusz Dąbrowski, Bronisław Romatowski, Jerzy Wnorowski ze Stowarzyszenia „Zapora”. Pomagał im Mirosław Jusiński z Radzymina.
Według kronik łomżyńskich hodowców, pierwszy gołąb zameldował się u Jerzego Wyszyńskiego z Nowogrodu. Podczas każdej minuty lotu pokonywał ponad kilometr.
Jeszcze jeden ważny szczegół. Już od pierwszego udziału w uroczystościach upamiętniających „cud nad Wisłą” łomżyńscy hodowcy zdecydowali, że będzie to sprawdzian dla gołębi młodych, czyli urodzonych w danym roku.
- Lot radzymiński to około100 kilometrów, czyli dla nas to lot krótki. Można go zatem śmiało nazwać „lotem prawdy” dla przyszłych asów podniebnych przestworzy. Te gołębie, które wracają do domu z tylu tysięcy wypuszczanych w Radzyminie, to już praktycznie nie giną i kończą szczęśliwie sezon gołębi młodych. W następnych latach stają się bardzo dobrymi lotnikami – wyjaśnia Janusz Dąbrowski.
Dlatego 15 sierpnia 2015 roku również nie zabraknie łomżyńskich hodowców na radzymińskich polach. „Jest wielka przygodą i szczęściem dla nas wszystkich, hodowców z Oddziału Łomża, że mamy taki lot i możemy brać w nim udział. Nie ma nic ważniejszego i nie ma nic piękniejszego niż lot z Radzymina. Uczestnicząc w nim manifestujemy swój patriotyzm...” - podkreśla Eligiusz Pogorzelski z Zambrowa.
Przypomina też o przypadającym 15 sierpnia Święcie Wojska Polskiego.
„W czasach, gdy ustanowiono to święto, gołębie służyły w wojsku, nawet na froncie. Zdarzało się, i to nierzadko, że odnosiły rany albo ginęły” - dodaje Eligiusz Pogorzelski.
Łomżyńscy hodowcy wyślą swoje gołębie z przesłaniem pamięci z radzymińskich pól chwały 15 sierpnia wczesnym rankiem. Do swoich gołębników ptaki będą miały do pokonania: od blisko 92 kilometrówdo Miaskowa, przez niespełna 103 kmdo Łomży, po prawie 130 kmdo Łap.
Ilustracje ze strony: www.historialomzy.pl
Komentarze