- Panteon narodowy pod cmentarnym murem. Jak to możliwe? Komunistyczni zbrodniarze zrobili wszystko, by po bohaterach naszej ojczyzny nie pozostał nawet ślad. Zabijali ich fizycznie, wrzucali pomieszane szczątki do anonimowych dołów, usuwali najdrobniejsze ślady z dokumentów, położyli tam asfalt, a wreszcie umieścili groby swoich zasłużonych. A jednak po pięciu latach zakończyliśmy tam prace poszukiwawcze, pomników oprawców już tam nie ma, Kwatera Ł, zwana „Łączką” jest miejscem, z którego płynie prawda – mówił na łomżyńskim rynku profesor Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej, który kierował badaniami specjalnego zespołu IPN.
Jak dodał, bohaterowie mieli zostać zapomniani...
- … ale skoro wymieniamy ich imiona, nazwiska i pseudonimy, to znaczy, że oni żyją.
Wystawa w historycznym centrum Łomży została zorganizowana z inicjatywy władz miasta i diecezjalnych mediów.
- Mamy takie czasy, że powinniśmy upowszechniać wiedzę i docierać z nią do młodzieży nie tylko za pomocą książek – powiedział prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski. - Łomża i Ziemia Łomżyńska jest naznaczona historią, ma swoich bohaterów i przelaną przez nich krew.
Dla biskupa pomocniczego diecezji łomżyńskiej Tedeusza Bronakowskiego wystawa przede wszystkim pokazuje ludzi, którzy kochali Boga i Ojczyznę.
- Nie ułożyli się z systemem komunistycznym i poświęcili życie dla wolności i Polski. Czujemy ogromną wdzięczność dla tych ludzi. Powinniśmy także przy tej okazji zastanowić się czy naszej wolności nie pozbywamy się sami – stwierdził nawiązując do danych dotyczących skutków spożycia alkoholu w Polsce.
W otwarciu łomżyńskiej wystawy dotyczącej Kwatery Ł wzięła udział także mecenas Anna Szeląg z IPN.
Instytut na swojej stronie internetowej umieścił artykuły dotyczące „Łączki”. Oto fragmenty.
„O ŁĄCZCE
Kwatera Ł na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach to miejsce ukrycia zwłok ofiar komunizmu, zamordowanych w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie w latach 1948-1956. Straceni, uśmiercani najczęściej strzałem w tył głowy, byli wrzucani do nieoznakowanych dołów, bez zapisów w księgach cmentarnych. Pomimo zrehabilitowania niektórych ofiar ani po 1956 r., ani nigdy później władze komunistyczne nie ujawniły krewnym miejsca pochówku ich bliskich. Niektórym rodzinom Kwaterę Ł jako miejsce ukrycia szczątków wskazali grabarze, jednak oficjalnie nikt o tym nie mówił aż do 1989 r. W Kwaterze Ł ulokowano cmentarny śmietnik, część zaś przeznaczono w latach 80. na nowe pochówki.
Na początku lat 90. powstał na Łączce pierwszy pomnik – upamiętnienie spoczywających tu ofiar komunizmu. Wydawało się wówczas, że możliwe jest tylko takie, symboliczne uczczenie ofiar, których szczątki miały pozostać nieodnalezione.
Przełomem były rozpoczęte w 2012 r. prace poszukiwawcze, prowadzone przez Instytut Pamięci Narodowej. Do 2017 r. zespół kierowany przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka w kolejnych etapach wydobył stąd szczątki ok. 300 osób. Dotychczas udało się zidentyfikować 51 spośród nich – lista dostępna jest na stronie www.poszukiwania.ipn.gov.pl. Część z nich spoczęła w wybudowanym w 2015 r. na terenie Kwatery Ł Panteonie – Mauzoleum Żołnierzy Wyklętych.
O WYSTAWIE
Wystawa „Kwatera Ł – panteon narodowy pod cmentarnym murem” została przygotowana przez Instytut Pamięci Narodowej jako podsumowanie prac poszukiwawczych prowadzonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Ekspozycja powstała we współpracy Biura Edukacji Narodowej z Biurem Poszukiwań i Identyfikacji.
Głównym tematem wystawy jest Kwatera Ł, zwana potocznie „Łączką”. Na opowieść o historii tego miejsca składa się z jednej strony proces zacierania śladów po ofiarach terroru komunistycznego, z drugiej – prace poszukiwawcze zespołu IPN. Wystawa dzieli się na dwie części, co jest podkreślone kolorystyką – w części poświęconej zbrodni i zacieraniu śladów dominuje czerń i biel, proces poszukiwań oddany jest poprzez fotografie barwne.
Widz rozpoczyna wędrówkę po wystawie od wypełniającego cały panel zdjęcia schodów więziennych z Zakładu Karnego przy ul. Rakowieckiej i słów śledczego Głównego Zarządu Informacji, Mateusza Frydmana, skierowanych do przesłuchiwanego: „zastrzelę ciebie, a grób zaorzę, aby ci Anders pomnika nie mógł postawić”. Kolejne jej etapy prowadzą przez świat zbrodni sądowych, ukrywanie szczątków ofiar, wreszcie – starania rodzin o „pochowanie po ludzku” najbliższych osób. Pierwsza część wystawy kończy się na latach 80., kiedy to część Kwatery Ł została przeznaczona na pochówki osób zasłużonych dla PRL. Proces ponownego zagospodarowania Kwatery Ł oznaczał zdewastowanie spoczywających tam szczątków ofiar komunizmu. Koresponduje z tym wykorzystany na ostatnim czarno-białym panelu cytat z książki M. Szejnert „Śród żywych duchów” – słowa Alojzego Grabickiego, naczelnika więzienia na Rakowieckiej: „Po takich zbrodniarzach ziemia musi być zrównana”. To określenie tworzy kontrast ze swoistym „portretem zbiorowym” zamieszczonym na bocznej części paneli – wśród straconych byli żołnierze 1920 i 1939, bohaterowie ruchu oporu, powstańcy warszawscy, kawalerowie orderów – w tym 25 odznaczonych Orderem Virtuti Militari. Na drugim boku paneli wymienieni są w kolejności alfabetycznej zamordowani na Rakowieckiej więźniowie.
Druga część wystawy pokazuje proces odnajdowania szczątków ofiar komunizmu. Składają się na nią przede wszystkim fotografie Marty Brzozowskiej-Smolańskiej, Krzysztofa Szwagrzyka i Piotra Życieńskiego, dokumentujące kolejne etapy prac prowadzonych w latach 2012-2017. Widz wkracza w świat przywracania porządku, opartego na wartościach będących fundamentem Europy, wśród których mieści się nakaz pogrzebania umarłych. Do tego porządku odwołuje się cytat, otwierający tę część wystawy – słowa wolontariusza [„chodzi o to, by przywrócić porządek, pokazać, kto był przestępcą, a kto bohaterem”]. Proces poszukiwania jest pokazany jako podstawowy składnik szerszego procesu przywracania pamięci, ale zarazem jako przedsięwzięcie, realizowane przez zespół badawczy, mający konkretne osiągnięcia – na bokach paneli tej część wystawy jest umieszczone podsumowanie prac: jaki obszar przebadano, ile czasu trwały prace, ile osób w ich wyniku odzyskało tożsamość. Na ostatnim panelu pokazane są fotografie z lipca 2017 z wyprowadzenia ostatnich szczątków ofiar z Kwatery „Ł”. Temu ostatniemu akordowi towarzyszą słowa „Cześć i chwała bohaterom”, tworzące pozorny dysonans z poprzednimi napisami – „wyliczanką” specjalistów, wolontariuszy, ilości przesianej ziemi etc. Dysonans pozorny, bo jedno i drugie – tony przesianej ziemi, jak i „cześć i chwała” należą do tej samej kategorii zadośćuczynienia ofiarowanego niewinnie straconym.
Komentarze