Z ustaleń słynnego tropiciela spraw kryminalnych Krzysztofa Rutkowskiego wynika, że zarówno zleceniodawca jak i bezpośredni wykonawca pochodzili zza wschodniej granicy Polski. Na łomżyńskiej konferencji prasowej poinformował media, że nazwiska tych osób przekazał już do Komendy Głównej Policji na Ukrainie. Sprawę prowadzi intensywnie również na terenie Polski, współpracując z krajową policją.
- Z naszych informacji wynika, że ze sprawą może być powiązany rezydujący w Kijowie rosyjski biznesmen Wladimir H. Robił on interesy z przedsiębiorcą z Łomży i mogło dojść między nimi do konfliktu, bo Polak wycofał się z interesów. Otrzymywał już w związku z tym groźby karalne – przekazał detektyw Krzysztof Rutkowski.
Według ustaleń jego Biura Detektywistycznego, kolejna osoba w kręgu tej sprawy, to obywatel Ukrainy Georgij A. To człowiek, który też zna się z przedsiębiorcą z Łomży. Jest też trzeci mężczyzna, który filmował posesję w Łomży.
- Będziemy ściśle współpracować z oficerami wydziału Kryminalnego Komendy Głównej Policji w Kijowie, w celu ustalenia związku tych dwóch osób z próbą egzekucji na terenie Łomży, do której doszło w minioną sobotę – zapowiada Krzysztof Rutkowski. - Jesteśmy zdeterminowani, by zarówno zleceniodawca jak i bezpośredni wykonawca znaleźli się w więzieniu - tłumaczy właściciel Biura Detektywistycznego
Już w przyszłym tygodniu Rutkowski planuje zorganizowanie konferencji prasowej w Kijowie. Ze względu na medialny wydźwięk sprawy, jej szybkim wyjaśnieniem jest zainteresowana także strona ukraińska.
Komentarze