Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 09:49
Reklama

Zasmakuj w Łomży, czyli żeberka Na Farnej

Od ławeczki z Hanką Bielicką do restauracji „Na Farnej” jest blisko, tak blisko, że mały Wojtek, nie stroniący od uciech podniebienia, w czym wdał się w dziadka, po przywitaniu się z Wielką Łomżynianką, zawsze rusza w jednym kierunku…

Ba… Nie da się go namówić na jakąkolwiek inną restaurację, ponieważ gna go po Farnej urok pieczonych żeberek w marynacie musztardowo-miodowej z opiekanymi ziemniakami i zasmażanymi buraczkami.

Powiem szczerze: przed przyjazdem do Łomży Wojtek żeberek nie jadał, a nawet miał do nich stosunek z lekka negatywny. Do buraczków też. Ziemniaki opiekane-owszem, nawet w dużych ilościach. Ale żeberka? Nigdy!

I oto któregoś dnia, po wizycie w „Magicznym Świecie” (o nim też nam przyjdzie opowiedzieć) zawitaliśmy do restauracji „Na Farnej”. No i Wojtek, jak zwykle, zamówił sobie z kury z pierożkami tortellini („tylko bez zielonego, ale z marchewką”),  a na drugie danie nie był zdecydowany. Dziadek natomiast tak: zamówił żeberka…

Rosół został zjedzony w tempie właściwym, czyli w pięć minut. No i narodził się dylemat: co dalej? Na szczęście, wjechały dziadkowe żeberka, przy któ®ych nastąpił taki dialog:

- Co to jest?

- Żeberka. Takie kostki od schabu…

Tu odbył się mały wykład na temat anatomii świni, którego Wojtek słuchał dość uważnie. Następnie zaś zapytał:

- Hanka by to jadła?

Pomyślałem sobie wówczas, dumając nerwowo, że Hanka jest jednak spod znaku Skorpiona, a mięsożerne Skorpiony żeberka raczej lubią. I musztardę i miód… Rzekłem więc z przekonaniem: - Tak, Hanka by to jadła…

- A buraczki?

-Też.

- Daj spróbować!

Dałem. Spróbował i… spadł pod stół z wrażenia. Nie wiem czy wówczas Hanka poruszyła się jakoś na ławeczce, bo Wojtek nieustająco spod tego stołu powtarzał: - Super! Hanka jest super! – I nie wiem czy bardziej chodziło o Hankę czy o domniemane przeze mnie jej upodobanie kulinarne…

Więc restauracja „Na Farnej” jest naszym stałym punktem programu. Znajduje się w środku Starówki między Starym Rynkiem a Katedrą Łomżyńską, przy trakcie aż do portu nad Narwią ( o nim też wspominamy kiedyś). W lecie odbywają się grają nierzadko uliczni muzykanci. Ogólnie: fajnie jest na Farnej, zwłaszcza po znakomitych żeberkach…

A szef kuchni za nic w świecie nie chce zdradzić przepisu na swą sztandarową potrawę… I pewnie ma rację. Dzięki nim restauracja zyskuje. Ale gdyby tak nazwać to świetne danie „Żeberka dla Hanki”? Na pewno je lubiła. Wszak to Skorpionka…

Wojciech Pielecki



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama