Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 18:39
Reklama

Kaganek oświaty trochę zakopcił

Jest tak dobrze, że można nie wyjaśniać nic. Albo może jest tak źle, że trzeba było zatrudnić delficką Pytię albo egipskiego Sfinksa do opisania sytuacji. Trudno o inną refleksję z lektury komunikatu, który umieszczony został na oficjalnej stronie łomżyńskiego Ratusza pod tytułem "Rok 2018 w łomżyńskich przedszkolach".
Kaganek oświaty trochę zakopcił
Oidipous sphinx

Autor: commons.wikimedia.org

Prezentujemy go Państwu z nieodpartą pokusą zaproponowania konkursu: o co tu chodzi?

"Opadły przedszkolne emocje. Samorządy nie tłumaczą się już z chęci umieszczenia dzieci sześcioletnich w szkołach podstawowych. Naukę w klasach pierwszych rozpoczynają siedmiolatki. Od września 2017 r. w murach szkół podstawowych pozostali szóstoklasiści w powołanych reformą edukacji klasach siódmych. Od września 2018 rozpoczną naukę jako klasy ósme. Zmiany strukturalne zapełniły szkoły podstawowe, które zaczęły już odczuwać skutki niżu demograficznego. W naszym mieście, szacując przyszłe potrzeby, przekształciliśmy największe dotychczasowe gimnazjum w szkołę podstawową. W Łomży miejsc wystarczy w szkołach podstawowych dla wszystkich uczniów".

Emocje autora i przedszkolaków opadły, u dorosłego odbiorcy przekazu rosną. Zatem ciąg dalszy:    

"W niektórych szkołach podstawowych, mniejszych, położonych w starszych dzielnicach miasta, dyrektorzy ograniczą miejsca do oddziałów przedszkolnych dla sześciolatków. Przestrzeń edukacyjna została wykorzystana dla utworzenia nowych pracowni przedmiotowych dla klas siódmych i ósmych.
Utworzone w naszym mieście w szkołach podstawowych oddziały przedszkolne znalazły w oczach rodziców uznanie za jakość opieki i kształcenia. Nie trzeba przekonywać rodziców, że równie ważne dla ich dziecka jest pozostanie w sześciolatkach w przedszkolu, jak też wcześniejsze wejście w próg edukacyjny i w warunkach przedszkola poznanie swojej przyszłej szkoły, budynku, drogi z domu do szkoły".

Mamy nadzieję, że tylko źle to rozumiemy: w niektórych szkołach podstawowych  znajdzie się miejsce tylko dla  przedszkolnych sześciolatków, bo powstały pracownie dla siódmych i ósmych klas, których tam nie będzie?  Rodzice sześciolatków mają jednocześnie pozostawić dzieci w przedszkolu i wysłać do szkoły, aby poznawały progi, budynki i drogi? Mityczna Pytia albo Sfinks, których przepowiedni nikt nie potrafił zrozumieć,  robią  się czerwoni ze wstydu i doceniają klasę łomżyńskich mistrzów.
Spróbujmy dalej:      
"Harmonogram naboru do przedszkoli i szkół podstawowych pozwala na wykorzystanie przez rodziców prawa do indywidualnej decyzji. Decyzję „zerówka” w przedszkolu czy w szkole rodzice podejmą oceniając predyspozycje swojego dziecka. Otrzymują w przedszkolu informacje o wskazaniach dla dziecka. W szczególnych sytuacjach mogą zwrócić się do Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej, która pomoże podjąć właściwą decyzję.
Przyjęty harmonogram naboru przez pierwszy tydzień (od 1 marca 2018 do 9 marca 2018) otwiera nabór do klas przedszkolnych w szkołach podstawowych. Dla samorządu jest to ważna informacja. Po tym czasie wiemy, czy miejsc wystarczyło czy może zabrakło. Ile grup przedszkolnych sześciolatki potrzebują w przedszkolach".

Co za ulga! Mamy potwierdzenie, że rodzice mają prawo do decyzji o dzieciach. To nieważne, że nie z powodu tego, że są rodzicami, tylko dzięki "Harmonogramowi" (kimkolwiek czy czymkolwiek jest ta istota). Grunt, że mają. I że mają na decyzje cały tydzień. A potem samorząd będzie mądry jak Pytia: będzie wiedział czy "wystarczyło czy może zabrakło". No, ale to jeszcze nie koniec:
"Zdaniem dyrektorów przedszkoli i szkół podstawowych jest to ważna zmiana. Pozwoli rodzicom dzieci nieprzyjętych do szkół podstawowych na zrealizowanie swojego prawa do złożenia potwierdzenia kontynuowania przez dziecko wychowania przedszkolnego w dotychczasowej placówce. Przy takim rozwiązaniu system elektroniczny nie zablokuje możliwości złożenia takiego potwierdzenia pomimo wcześniejszej rejestracji w szkole podstawowej. Od 28 marca 2018 r. rozpocznie się właściwy nabór do przedszkoli dla tych, którzy nie zdecydowali się na zerówkę w szkole podstawowej.
Wszystkim rodzicom przypominamy, że z uwagi na dwa nowe roczniki (klasę siódmą i klasę ósmą) w szkołach podstawowych, miejsc w szkołach podstawowych dla sześciolatków będzie mniej".

"Złożenia potwierdzenia kontynuowania"- po prostu wow! Trzymaj się języku polski - Winter is  coming. "System elektroniczny nie zablokuje...". "System"? Równie wszechmocny "brat Harmonograma"?  Czy rodzic naprawdę będzie mógł jakoś ich obu ominąć?  I już na koniec olśnienie:
"Do grup przedszkolnych dla najmłodszych dzieci trzyletnich (rocznik 2015) trafi znaczny procent z 577 dzieci zamieszkałych w naszym mieście".

Taki cios konkretem na koniec. Dla ludzi o mocnych nerwach. Chociaż  cios amortyzuje na szczęście "znaczny procent".

Z bojaźnią i drżeniem spróbujemy jednak coś zrozumieć. Władze Łomży ogłaszają, że wiele spraw organizacyjnych związanych z reformą systemu edukacji udało się już w mieście poukładać i powinno być sprawniej. Miejsc w podstawówkach wystarczy (co zresztą nie jest żadną łaską, bo to obowiązkowy etap edukacji dziecka). Ponieważ jednak pojawiają się tam klasy siódme i ósme (ze swoimi pracowniami), może być pewien kłopot z tworzeniem grup przedszkolnych w budynkach szkół. Dla rozeznania sytuacji szkoły proszą, aby w pierwszym tygodniu marca  rodzice zadeklarowali czy woleliby umieścić swoje sześcioletnie dziecko w "zerówce"  przedszkolnej czy szkolnej. No, i na koniec - nie ma gwarancji, że opieką przedszkolną zostaną objęte wszystkie trzylatki. Na razie padło sformułowanie "znaczny procent".

I jeszcze informacja z sesji Rady Miejskiej. Nie zmieniają się zasady odpłatności za przedszkola: 5 godzin opieki, edukacji i zabawy - bezpłatnie, każda rozpoczęta godzina ponadto - złotówka (lub mniej na podstawie Karty Dużej Rodziny), stawki żywieniowe - zróżnicowane zależnie od placówki 4,50 - 5 zł dziennie.        

Brak podwyżki za przedszkola chyba oznacza, że Pytia lub też Sfinks na miejskim etacie nie ma zbyt wysokiej pensji.     


Podziel się
Oceń

Komentarze
Mama 05.02.2018 08:44
brawo Autorze ;-)
Reklama