Ta nowość przyciągnęła niemałą grupę mieszkańców spragnionych dobrej zabawy przy folkowych rytmach. Dodatkowo uczestnicy potańcówki mogli poczęstować się własnoręcznie robionymi w domu kultury pączkami i faworkami oraz oranżadą (już ze sklepu).
Doborowa muzyka, doborowi tancerze. Uczestnicy potańcówki długo nie zapomną tak udanego wieczoru. I apelują do MDK-DŚT: więcej i częściej.
- Pomysł z Warszawską Orkiestrą Sentymentalną jakby specjalnie na sprawdzenie niedzieli karnawałowej - z pięknymi, starymi, warszawskimi piosenkami z fokstrotami, polkami, ze wszystkimi rodzajami tańca, które publiczność będzie mogła posłuchać, a przede wszystkim zatańczyć. Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo jest bardzo duże zainteresowanie imprezą - podsumowuje Magda Sinoff.
Muzycy z Warszawy chcą odnowić tradycje tanecznych rozrywek Polaków.
- Przyjechaliśmy do Łomży, by zapewnić świetną, karnawałową potańcówkę. Mamy karnawał i bardzo lubimy grać do tańca. Mamy nadzieję, że w Łomży publiczność lubi tańczyć , bo to jest wspaniała chwila, żeby móc z muzyką na żywo zabrać siebie i swojego partnera w podróż w czasie, bo gramy muzykę z lat 20. i 30., nieco zapomnianą. Taniec towarzyski powoli zanika, a kiedyś to była najważniejsza rozrywka, jaką mieszkańcy Polski sprawiali sobie na co dzień - mówi Kazimierz Nitkiewicz, trębacz Warszawskiej Orkiestry Sentymentalnej. -Porywamy ludzi do tańca i sami zamierzamy się dobrze bawić - dodaje Bartosz Dzwonkowski, tancerz.
Chyba się udało.
- Jest wspaniale. Jesteśmy zauroczeni i atmosferą i zespołem. Fajna muzyka - żywa, energiczna. Momentami sentymentalna. Chętnie byśmy przychodzili częściej. Widać, że jest zapotrzebowanie na takie imprezy, bo ludzi jest bardzo dużo - mówią zgodnie Alina i Henryk Śledziewscy.
Komentarze