Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 03:31
Reklama

Odzyskany czar karnawałowych potańcówek

Karnawałowy wieczór taneczny z Warszawską Orkiestrą Sentymentalną po raz pierwszy wypełnił zabawą Miejski Dom Kultury - Dom Środowisk Twórczych w Łomży.
Odzyskany czar karnawałowych potańcówek

Ta nowość przyciągnęła niemałą grupę mieszkańców spragnionych dobrej zabawy przy folkowych rytmach. Dodatkowo uczestnicy potańcówki mogli poczęstować się własnoręcznie robionymi w domu kultury pączkami i faworkami oraz oranżadą (już ze sklepu).

Doborowa muzyka, doborowi tancerze. Uczestnicy potańcówki długo nie zapomną tak udanego wieczoru. I apelują do MDK-DŚT: więcej i częściej.

- Pomysł z Warszawską Orkiestrą Sentymentalną jakby specjalnie na sprawdzenie niedzieli karnawałowej - z pięknymi, starymi, warszawskimi piosenkami z fokstrotami, polkami, ze wszystkimi rodzajami tańca, które publiczność będzie mogła posłuchać, a przede wszystkim zatańczyć. Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo jest bardzo duże zainteresowanie imprezą - podsumowuje Magda Sinoff.

Muzycy z Warszawy chcą odnowić tradycje tanecznych rozrywek Polaków.

- Przyjechaliśmy do Łomży, by zapewnić świetną, karnawałową potańcówkę. Mamy karnawał i bardzo lubimy grać do tańca. Mamy nadzieję, że w Łomży publiczność lubi tańczyć , bo to jest wspaniała chwila, żeby móc z muzyką na żywo zabrać siebie i swojego partnera w podróż w czasie, bo gramy muzykę z lat 20. i 30., nieco zapomnianą. Taniec towarzyski powoli zanika, a kiedyś to była najważniejsza rozrywka, jaką mieszkańcy Polski sprawiali sobie na co dzień - mówi Kazimierz Nitkiewicz, trębacz Warszawskiej Orkiestry Sentymentalnej. -Porywamy ludzi do tańca i sami zamierzamy się dobrze bawić - dodaje Bartosz Dzwonkowski, tancerz.

Chyba się udało.

- Jest wspaniale. Jesteśmy zauroczeni i atmosferą i zespołem. Fajna muzyka - żywa, energiczna. Momentami sentymentalna. Chętnie byśmy przychodzili częściej. Widać, że jest zapotrzebowanie na takie imprezy, bo ludzi jest bardzo dużo - mówią zgodnie Alina i Henryk Śledziewscy.



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama