Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 19:48
Reklama

Susza spustoszy pola, a potem kieszenie

Dramatyczny komunikat opublikował Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach. Instytucja podchodząca bardzo naukowo i ostrożnie do badanych zjawisk tym razem nie ma wątpliwości: "stwierdzamy zagrożenie wystąpienia suszy rolniczej na obszarze Polski".
Susza spustoszy pola, a potem kieszenie

Dramatyczny komunikat opublikował Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach. Instytucja podchodząca bardzo naukowo i ostrożnie do badanych zjawisk tym razem nie ma wątpliwości: "stwierdzamy zagrożenie wystąpienia suszy rolniczej na obszarze Polski".

Schnie wszystko

IUNG informuje, że "zgodnie z wymogami Obwieszczenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi opracował wartości klimatycznego bilansu wodnego dla wszystkich gmin Polski (3064 gmin)". Uwzględniając także kategorie gleb określił, że "zagrożenie suszą występuje wśród upraw: roślin strączkowych, ziemniaka, krzewów owocowych, chmielu, tytoniu, warzyw gruntowych, kukurydzy na kiszonkę, kukurydzy na ziarno, buraka cukrowego, drzew owocowych.

Jest to praktycznie wszystko, co jeszcze zostało do zebrania na polach, w ogrodach i sadach. Nie ma komunikacie mowy o podstawowych zbożach i rzepaku, bo te zbiory już się w praktyce zakończyły. Nie należały do udanych, choć też nie można mówić o katastrofie. Chleb i olej nie powinny za bardzo podrożeć.  

Wszystko, co zostało wymienione wśród zagrożonych suszą za jakiś czas miało trafić na stoły i do domowych spiżarni. Trafi, ale każdy konsument zapłaci więcej za podstawowe produkty: ziemniaki, kapustę, marchew, jabłka, cukier, a nawet mięso i wędliny oraz przetwory mleczarskie. Kukurydza to obecnie podstawowa pasza w hodowli zwierząt (bydła, trzody i drobiu). Jeżeli jej zabraknie, rolnicy będą redukować pogłowie, albo będą musieli kupować gdzieś poza granicami. W obu przypadkach efekt dla konsumentów będzie podobny - wyższe ceny.

IUNG dokonał także bardziej szczegółowych zestawień zasięgu suszy w ogóle oraz w odniesieniu do poszczególnych upraw. Według ocen naukowców, jest w kraju sześć województw, w których o suszy można mówić w 100 procentach gmin. Jest w tej grupie podlaskie. W naszym regionie zagrożone suszą w każdej gminie są plantacje roślin strączkowych, ziemniaka oraz krzewów owocowych. Niższe są wskaźniki dotyczące kukurydzy, buraka cukrowego, warzyw.

Izby biją na alarm

Krajowa Izba Rolnicza już w połowie sierpnia wystąpiła do Rady Ministrów o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej w całym kraju. W ocenie samorządu rolniczego, ogłoszenie stanu klęski żywiołowej jest niezbędne, bo "spowoduje możliwość powołania komisji szacujących straty na terytorium całej Polski, we wszystkich gospodarstwach i na wszystkich rodzajach upraw oraz umożliwi rolnikom skorzystanie z wielu instrumentów, które chociaż w niewielkim stopniu pozwolą zrekompensować ogromne straty spowodowane klęską suszy, jak np. kredyty preferencyjne czy odroczenie płatności składek KRUS".

Podlaska Izba Rolnicza podobnie ocenia sytuację. Najnowsze jej wystąpienie ma charakter apelu:

"Podlaska Izba Rolnicza w związku z bardzo złą sytuacją w rolnictwie województwa podlaskiego, spowodowaną długotrwałą suszą apeluje o:

1. Powołanie przez Wojewodę Podlaskiego komisji szacujących straty w gospodarstwach dotkniętych problemem suszy w każdej gminie województwa podlaskiego bez względu na monitoring IUNG;

2. Zmianę zasad szacowania szkód, tj. nie ujmowanie przy wyliczaniu strat działów produkcji bądź upraw nie objętych szacowaniem;

3. Ujęcie w szacowaniu uprawy kukurydzy, która jest główną paszą objętościową stosowaną w hodowli bydła. Biorąc pod uwagę fakt, że rolnicy województwa podlaskiego w ogromnej mierze nastawieni są na produkcję zwierzęcą obecna sytuacja ma bezpośrednie przełożenie na przyszłość produkcji, wielu z nich obawia się bowiem czy będzie w stanie wyżywić swoje stada. Tymczasem na chwilę obecną kukurydza nie jest objęta szacowaniem komisji;

4. Zmiana metodologii określania Klimatycznego Bilansu Wodnego, gdyż stosowany obecnie nie daje prawdziwego obrazu suszy i powodowanych przez nią strat. Stosowanie matematycznego obrazu suszy powoduje, że według IUNG suszy nie ma w wielu miejscach na mapie naszego województwa i dla wielu upraw, m.in. kukurydzy, a tymczasem w rzeczywistości rolnicy odnotowują duży spadek plonów;

5. Zastosowanie nowych form pomocy, gdyż obecnie stosowane są nieadekwatne do skali problemu, udzielenie np. kredytu nawet na preferencyjnych warunkach nie jest rozwiązaniem w obecnej sytuacji. Rolnictwo przeżywa poważny kryzys i bez realnej bezzwrotnej pomocy ze strony państwa może ulec poważnej destabilizacji".
 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama