Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 07:11
Reklama

Orszak Trzech Mędrców w drodze do Betlejem. A z nimi my wszyscy [FOTO]

Teraz spójrzmy na osobę z prawej strony i powiedzmy: Dobrze, że jesteś. To samo do osoby z lewej strony. A do osoby z tyłu powiedzmy: Chodź ze mną. Wskazówki dobiegające z głośników tylko logistycznie uporządkowały przeszło tysięczny tłum w koronach i ze skrzydłami. Dokąd iść, wszyscy wiedzieli już wcześniej.

Jeżeli nawet ktoś nie wiedział, drogę wskazywała zawieszona pod chmurami gwiazda, a na powierzchni ziemi przewodnicy - biskup Tadeusz Bronakowski wraz z proboszczami Wojciechem Nowackim (parafia Bożego Ciała), Andrzejem Godlewskim (parafia Krzyża Świętego) i Andrzejem Popielskim (parafia św. Andrzeja Boboli), a także Agnieszka Muzyk, zastępca prezydenta Łomży z córką .

A gdyby i to nie wystarczało, można było dołączyć do orszaków. Na mechanicznych rumakach podążali do łomżyńskiego Betlejem Trzej Królowie (choć obecnie chętniej nazywani Mędrcami). Tadeusz Mądry z parafii Bożego Ciała - Kacper (kolor niebieski, symbolizujący Afrykę i wiarę); Jacek Mańczak z parafii św. Andrzeja Boboli - Melchior (zielony, Azja i nadzieja) oraz Artur Klimaszewski z parafii Krzyża Świętego - Baltazar (czerwony, Europa i miłość). Cała trójka to mężczyźni doświadczeni w "królewskiej profesji".

- Chyba już czwarty raz jestem w tej roli - mówi Artur Klimaszewski.

A ponieważ pogoda wskazywała raczej na wiosnę niż zimę - przed rokiem był kilkunastostopniowy mróz i wiatr, orszaki wręcz pędziły - za Mędrcami zdecydowało się wędrować ponad tysiąc osób przystrojonych w korony, białe  skrzydła i inne akcesoria w barwach poszczególnych orszaków. Na drodze oczekiwały idących spotkania z postaciami istotnymi dla obecności wiary na Ziemi Łomżyńskiej. Byli to m. in. święci - Wawrzyniec, Brunon z Kwerfurtu czy Andrzej Bobola. To nowość, w poprzednich latach inscenizowane były scenki przedstawiające pokusy mogące odciągnąć wiernych z drogi do Boga.         

Betlejemska "stajenka" w Łomży ze Świętą Rodzina i Dzieciątkiem to tradycyjnie scena w Skate Parku wśród bloków osiedla SM Perspektywa. Tam Trzej Mędrcy składają Narodzonemu hołd, rozlegają się  wspólnie śpiewane kolędy i odmawiane "Ojcze nasz".

Marią jest Patrycja Pawłowska z pierwszej klasy Liceum Katolickiego, Józefem - Sebastian Jaworowski, znany uczestnik wydarzeń w Łomży, przede wszystkim związanych z edukacją czy inicjatywami pomocowymi. Oboje przejęci, debiutują jako aktorzy.

- To większe przeżycie niż się spodziewaliśmy - mówią zgodnie i z powagą przyjmują ukłony Mędrców oraz księcia Janusza Starszego "ojca" miejskości Łomży sprzed 600. lat , choć z wyglądu nie jest "starszy", a ze stroju nie jest XV-wiecznym księciem Januszem, tylko raczej późniejszym o kilka wieków markizem Jeanem.        

Przesłanie uroczystości Objawienia Pańskiego jest dla biskupa Tadeusza Bronakowskiego stałe i niezmienne, a w tym roku w Łomży o tyle szczególne, że wiążące się z rokiem jubileuszu 600-lecia praw miejskich .

- Należy sobie życzyć, abyśmy w tym roku stali się piękniejsi, lepsi, bardziej kochający Boga i bliźnich, dbający o nasze miasto - mówił biskup Tadeusz Bronakowski.

Do jubileuszu nawiązała także Agnieszka Muzyk przypominając jak bardzo dzieje Łomży wyrastają z tradycji i obecności wiary chrześcijańskiej na tych terenach. Król Kacper, czyli Tadeusz Mądry zamyśla się głęboko poproszony o odpowiedź: co mogliby Trzej Mędrcy ofiarować Łomży w jubileuszowym roku.

- Nie spodziewam się, że pomogą w budowie dróg czy kolei. Myślę, że najcenniejszym darem byłby sposób na zatrzymanie zjawiska wyludniania się miasta, opuszczania Łomży przez najbardziej utalentowanych, wykształconych młodych ludzi, z których po studiach tak niewielu wraca - powiedział.

Skate Park powoli pustoszeje. Przebiega obok młodziutka dziewczyna. Trudno poznać, że kilkanaście minut wcześniej była w biało - niebieskiej szacie Marią. Z foliowej torby, którą ma w ręku wystaje główka "bobaska", którego piastowała jako Dzieciątko. Pędzi szybko. Może dlatego, że jednak trochę przemarzła. A może czekają na nią w domu z obiadem, albo znajomi, albo szkolne książki i zeszyty. Bo jest przecież czas świętowania i czas codzienny.                          



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama