To już trzeci raz, kiedy ogólniak w grudniową zimną noc zamienia się w „wulkan”: ciepłych i dobrych emocji. Bez żadnego zmuszania licealiści zarywają wieczór i noc, aby przygotować świąteczne ozdoby.
- Chcemy w ten sposób życzyć mieszkańcom naszego miasta wesołych, zdrowych, spokojnych świąt, pełnych miłości, radości, uśmiechu. A przychodzimy tu także my, nauczyciele nie po to, aby pilnować młodzieży, tylko być z nimi razem. Wzmacniać wspólnotę naszej szkoły - mówi Grażyna Chodnicka, dyrektor III LO.
„Bombkowa noc” przyciągnęła do szkoły tym razem około 70 uczniów różnych klas. Do 6 rano (tradycyjny termin zakończenia maratonu) nie dotrwało tylko kilka osób.
- Żeby się zintegrować, dobrze się bawić – energicznie uzasadnia obecność swoją i kolegów Sylwia. Cieszy się na wspólne wytwarzanie ozdób choinkowych, ale też oglądanie filmów i karaoke. Uważa, że kiedy już kilka pierwszych osób przełamie nieśmiałość przy mikrofonie, wtedy pojawia się „magia świąt”. - Fajnie się spotkać w taki wieczór i miło spędzić czas – podobnie uważa Wioletta.
Patryk dokłada do dobrej zabawy także poczucie, że możliwość podzielenia się czymś fajnym- „cząstką siebie”, jak mówi - z innymi, sprawia, iż można się poczuć trochę lepszym.
Bo bombki, choineczki, stroiki i wszystko to, co zdołają wymyślić i własnoręcznie wykonać uczniowie III LO nie trafi do ich domów, ani nie zostanie w szkole.
- Jak zwykle przekażemy je bezpłatnie mieszkańcom Łomży z serdecznymi życzeniami od naszej licealnej społeczności. Młodzieży nie musimy specjalnie namawiać do udziału. Są kreatywni, mają inwencję – mówi Monika Pawałowska, anglistka.
Licealiści nie byli tym razem najmłodszymi uczestnikami maratonu. Kilkoro nauczycieli przyprowadziło swoje pociechy. Ci najmłodsi także z zapałem pracowali. No, i trochę się bawili. Oczywiście do rana nie mogli wspierać starszych kolegów.
Praca przy ozdobach wre. Gałązki, szyszki, makaron, styropian, brokat, kolorowy papier – wszystko się przydaje, co daje kolorowy efekt. Nie żal będzie oddawać rzeczy wykonanych z takim mozołem?
- Nie przywiązujemy się do nich, mamy za to radość tych dzieci, rodzin, którym to ofiarowujemy – mówi Cezary.
Do północy świąteczne obowiązki, potem zabawa, a jeszcze potem trzeba odespać, bo to nie koniec. W niedzielny poranek na łomżyńskim Starym Rynku jest bożonarodzeniowy jarmark. Wymarzona okazja, żeby rozdać kolorowe dzieła, które powstały nocą w III LO. Kosze pełne ozdób i licealiści wchodzą między ludzi.
- Jest trochę zaskoczenia, pytają nas ile trzeba zapłacić, a potem wiele radości i miłych słów – mówią.
Wróćmy jeszcze na chwilę do sali sportowej III LO przy ul. Senatorskiej. Przy wszystkich stolikach powstaje chór: Życzymy Wesołych Świąt!
Komentarze