Przez kilka miesięcy młoda rolniczka spod Śniadowa starała się otworzyć na miłość. Ta droga z pewnością nie była prosta. W domu Małgosi pojawiło się trzech kawalerów o silnych i zdecydowanych charakterach, którzy mimo deklaracji o braku rywalizacji prześcigali się w staraniach o względy młodej kobiety. Każdy z nich wybrał indywidualny sposób. Jak zapewniała Małgorzata, kiedy młodzi amanci przyjechali do jej domu mieli równe szanse. Jednak z każdą chwilą, każdym momentem bliższego poznania zdawało się, że serce Małgosi zaczyna przybierać rytm serca Pawła. I tak też się stało. Wybór rolniczki spod Śniadowa padł na najmłodszego z kawalerów.
- Dzięki programowi dowiedziałam się, że mam w sobie wiele ciepłych uczuć. A osoba, którą spotkałam potrafiła je we mnie obudzić – mówiła podczas finałowego odcinka „Rolnik szuka żony” Małgosia.
Przyszłość zakochanych rysuje się obiecująco. Nawet podczas finałowego odcinka zakochani nie szczędzili sobie romantycznych gestów, słów i spojrzeń.
- Kończę projekt w Szwecji i zaczynam nowe życie w Polsce. Z Małgosią – zapewniał Paweł. - Nawet nasze rodziny się poznały. Staramy się budować te realcje rodzinne. Jeśli chce się ze sobą być to nic nie stoi na przeszkodzie. Tylko trzeba naprawdę chcieć. Wtedy nawet odległość nie stanowi problemu – kontynuowała Małgosia.
Między zakochanymi widać rodzące się uczucie. Oni sami przyznają, że to miłość. Świadczyć mogą o tym śmiałe i poważne decyzje o przyszłości. I choć program dobiegł końca ich nadzieja nie zgasła. Niech deszcz czerwonych serc, który spadł na zakochanych będzie dobrym znakiem i nieustannie przypomina im o tym, że najważniejszy jest drugi człowiek, który potrafi obdarzyć miłością, która w życiu ma wartość nieocenioną.
Komentarze