Docierają. Na miejscu okazuje się, że w aucie podróżowało jeszcze pięć osób. Jednak nigdzie ich nie ma. Prawdopodobnie w powypadkowym szoku uciekli w głąb lasu. Rozpoczynają się poszukiwania.
Choć cała sytuacja wygląda całkiem wiarygodnie, na szczęście to tylko manewry ratowniczo-poszukiwawcze zorganizowane przez Grupę Ratowniczą Nadzieja w ośrodku wypoczynkowym „Ptaki” zlokalizowanym w okolicach Balik. Załoga Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych KGB, policjanci z wydziału Poszukiwań i Identyfikacji osób z województwa podlaskiego, Straż Graniczna, ratownicy wodni, ratownicy z GR Nadzieja, a także strażacy wspólnie podjęli wyzwanie, by jeszcze skuteczniej reagować w sytuacjach kryzysowych, ściśle ze sobą współpracując.
- Ćwiczenia celowo organizujemy późnym wieczorem, do tego w trudnych warunkach atmosferycznych, żeby podnieść sobie poprzeczkę. Uważam, że takie szkolenie jest bardzo przydatne i dzięki niemu zdobędziemy większe doświadczenie w pomocy drugiemu człowiekowi- przyznaje organizator manewrów ksiądz Radosław Kubeł.
Blisko 100 ratowników przy użyciu specjalistycznego sprzętu, w tym nawet helikoptera miało za zadanie odnaleźć zaginione osoby i dotrzeć do nich jak najszybciej z pierwszą pomocą przedmedyczną.
- Myślę, że to świetny pomysł. Wiedza, doświadczenie i przede wszystkim integracja to nam się przyda w przyszłości- mówi Piotr z Grupy Ratowniczej Nadzieja.
Oprócz specjalistycznego sprzętu w akcji brały udział również psy tropiące.
- W podobnych manewrach brałem udział 2 lata temu w Augustowie. Nasz pies tropiący nazywa się Celestyna. Współpracujemy ze sobą od ponad dwóch lat. To bardzo mądra i czuła psinka- mówi Sierżant Sztabowy Kamil Kosiński.
Niestety z piątku na sobotę nie udało się wszystkich odnaleźć, dlatego po kilkugodzinnej przerwie w sobotę rano ratownicy wznowili poszukiwania. I choć to tylko ćwiczenia, na szczęście wszystko zakończyło się pomyślnie.
- Marlena Siok, Joanna Osińska | Narew.info
Komentarze