Jak już informowaliśmy, Nowogród i przepływająca przez miasteczko Narew, są jedną z aren odbywających się w Polsce wielkich ćwiczeń wojskowych „Dragon-17”. Ich scenariusz przewiduje wiele różnych wydarzeń w konflikcie „Wislandii” z „Mondą” o tereny bogate w złoża gazu łupkowego. M. in. konieczne okazało się przemieszczanie na duże odległości ludzi i pojazdów. W tym 10 rakietowych „Langust” z Torunia do Bemowa Piskiego. Ponieważ siły wroga zniszczyły mosty na Narwi, musiała powstać przeprawa pontonowa.
Zadbały o to wojska inżynieryjne z Dęblina i Brzegu. Sprawdzian solidności konstrukcji i organizacji całej przeprawy odbył się przy wyśmienitej pogodzie. Powietrzną osłonę zapewniły samoloty „Orlik” z Radomia.
Jak poinformowali pułkownik Bogdan Papierski i major Błażej Lenard, rejon dawnego mostu na Narwi w Nowogrodzie znakomicie nadaje się do organizowania tego rodzaju inżynieryjnych ćwiczeń.
Przeprawa przygotowana zgodnie z wszelkimi regułami sztuki wojennej (dlatego m. in. powstał most „pozorny” dla zmylenia lotniczego zwiadu nieprzyjaciela) przebiegła niezwykle sprawnie. Około 20 ciężkich pojazdów pokonało Narew bez najmniejszych problemów.
To ważne, bo sprawność polskiej armii obserwowali przedstawiciele zaproszonych państw OBWE, w większości w mundurach. Jeden z reprezentantów Rosji z dumą odsłonił spod munduru charakterystyczną „tielniaszkę” w biało – niebieskie paski. Kraj pochodzenia większości obserwatorów zdradzały naszywki z flagami czy herbami. Byli natowscy sojusznicy Polski np. z USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji czy Włoch, ale także wojskowi z Rosji, Białorusi czy Ukrainy, a nawet neutralnej Szwajcarii.
„Langusty” i inne pojazdy po przekroczeniu Narwi skierowały się w Stronę Orzysza i Bemowa Piskiego. Saperzy z czarno – czerwonymi (kolory pochodzą jeszcze z armii generała Władysława Andersa; oznaczają dym i krew) proporczykami pozostali pod Nowogrodem. Ich praca przyda się jeszcze podczas ćwiczeń „Dragon-17”
Komentarze