Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 05:53
Reklama

"Na grzyby - w aromatów pełen las"

Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski, czyli Starsi Panowie wiedzieli co dobre. Wprawdzie w kolejnych wersach swojej słynnej piosenki wspominają o dzikach, które można spotkać na grzybach, ale do dzików się teraz strzela, zatem na grzybiarzy czekają raczej inne niebezpieczeństwa. Jakie?
"Na grzyby - w aromatów pełen las"

Autor: fot. Magdalena Narożna/facebook

Wyprawa na grzyby okazała się poważnym zagrożeniem życia dla dwóch kobiet w wieku 56 i 57 lat. Kobiety straciły w okolicach Łomży orientację w terenie i kilka godzin błąkały się w deszczu po lesie.

"Rodzina, policja, strażacy a także mieszkańcy szukają w gminie Andrychów zaginionego mężczyzny. 65-latek wyszedł z domu na grzyby i nie wrócił. Od kilku dni kieleccy policjanci poszukują 60-letniego mieszkańca gminy Bodzentyn. Odnaleziono zaginionego 80-latka z Dobrego Miasta. To nie był jego pierwszy raz. Na przystanku autobusowym odnalazł się 83-letni pabianiczanin, który wyszedł rano na grzyby. Gdy po dłuższym czasie mężczyzna nie wrócił do domu, zaniepokojona rodzina zgłosiła jego zaginięcie" - to tylko kilka doniesień medialnych z różnych części Polski i z ostatnich dni. Grzybowe "szaleństwo" opanowało cały kraj.

 

Czym są

Smakosze mówią, że nie ma nic lepszego niż aromatyczne leśne trofea. Suszone, duszone, smażone. dodawane do sosów, farszu pierogów, składane do słoików w marynacie. Grzyby, nieco dziwni mieszkańcy ziemi, obdarzeni niektórymi cechami organizmów zwierzęcych i roślinnych. Poza tymi z lasów, niektóre są przekleństwem zawilgoconych mieszkań, a niektóre zażywające sławy jako wytwórcy chleba czy wina.

Pozostańmy jednak przy tych przynoszonych z lasu. Dlaczego jest ich obecnie tak wiele. Profesor Krzysztof Grzywnowicz z Zakładu Biochemii UMCS w Lublinie w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim", w pełni tego zjawiska nie wyjaśnia.

Dziennikarz pyta:

"W tej chwili mamy w naszych lasach wysyp. Słyszał pan, że zapowiada to nadchodzącą wojnę? Podobno w 1939 r. też był ogromny wysyp grzybów.

- Masowe pojawianie się grzybów występuje raz na parę lub parędziesiąt lat i nikt nie wie od czego to zależy. Niektóre pojawiają się w stałych miejscach prawie co roku, inne nie. Pamiętam, że na początku lat 90 chciano kurki wciągnąć w Europie na czerwoną listę grzybów, bo wydawało się, że wyginą. A te zrobiły psikusa i zaczęły się pojawiać się w takiej ilości, że można było je wynosić z lasu już nie wiadrami, a wannami. Podobnie z rydzami. Był okres, że zaczęły znikać, a teraz jest ich zatrzęsienie i pojawiają się nawet tam, gdzie nigdy ich nie było. Nie do końca rozumiemy jeszcze na czym polega rytmika pojawiania się owocników grzybów, bo sama grzybnia w glebie żyje setki lat. Jeżeli nie zniszczymy środowiska, nie zmeliorujemy łąk, nie zaorzemy ugorów i nie wytniemy lasów w pień to wysypy grzyby będą. Tylko nie wiadomo, co jaki czas, czy raz na kilka, czy na kilkadziesiąt lat. Z wojną nie ma to nic wspólnego. I dobrze".

Wojna to może niekoniecznie (chociaż akurat za nasza niedaleką granicą ćwiczą ogromne i niemiło do nas nastawione armie), ale niebezpieczeństw związanych z grzybami jest całkiem sporo.

 

Czego unikać

Dwie grzybiarki z okolic Łomży szczęśliwie wróciły do domu po tym, jak straciły orientację i zgubiły się w lesie. Jak podaje policja, na szczęście miały ze sobą telefon komórkowy i zadzwoniły po pomoc. Odnaleźli je policjanci, którzy najpierw wypytali je o przebieg wyprawy i charakterystyczne punkty terenowe, a potem weszli w głąb lasu i po kilku kilometrach marszu w deszczu, w terenie pozbawionym dróg i ścieżek bezpiecznie je wyprowadzili. Zaginięcie to jedno z zagrożeń. Kolejne z najpoważniejszych to zatrucia.

Oddajmy znów głos profesorowi Krzysztofowi Grzywnowiczowi z UMCS w Lublinie:

"Na swoim wydziale uchodzę za o mało co eksperta od grzybów. Mówię tak, bo w tej kwestii nie ma eksperta wytrawnego. Przy każdym zbiorze grzybów trzeba kilka odżałować i wyrzucić. Robimy to z tymi, co do których mamy najmniejsze nawet wątpliwości. Lepiej nie ryzykować. Złota zasada mówi - bierzemy te, których jesteśmy w 100 proc. pewni. Chociaż pamiętajmy, że śmiertelnie trujący jest tylko muchomor zielonawy. Robiąc demonstracje na Festiwalu Nauki zauważyłem, że ludzie nie kojarzą go z niebezpieczeństwem".

Mimo ryzyka zagubienia i zatrucia, czyhających w lesie kleszczy, groźby przemoknięcia, lasy są pełne sporo sprzedawców grzybów jest na łomżyńskim targowisku. Ceny stały się przystępne. "Grzybowe" fora internetowe (np. grzyby.pl) kipią od obiecujących doniesień (zachowujemy pisownię oryginału):

"Witam kolejny wypad na grzybki zakonczony sukcesem. Kosz i dwa wiadra pelniutkie.8 kg kurek,20 prawych i masa podgrzybkow. Ludzi malo, w lesie cichutko rano tylko bylo slychac zurawie spiewy. Czekam na wysyp jesiennych podgrzybkow i prawdziwkow, te pierwsze juz sie pokazuja. Ludzie nie smieccie w lesie.

Albo:

Głównie opieńki, oprócz nich: mleczaje świerkowe, koźlarze, podgrzybki, pieprzniki (kurki), kilka borowików, i maślaków".

A przede wszystkim...

Grzybobranie to dla wielu sposób na odpoczynek. Kontakt z przyrodą, cisza, spokój oraz niesamowite widoki. To bez wątpienia elementy, których brakuje podczas codziennej gonitwy i natłoku obowiązków. Przekonują się o tym nawet znane i popularne osoby.

- W sumie skończyło się na dwóch koszykach, a grzybowa już się gotuje. Relaks petarda- pisze na jednym z portali społecznościowych Magdalena Narożna (na zdjęciu), wokalistka zespołu Piękni i Młodzi, pozdrawiając z weekendowego grzybobrania.


Z odrobiną rozwagi

Zatem. Na grzyby! - nas nie może powstrzymać. No to przynajmniej posłuchajmy policjantów, którzy apelują o rozsądek, rozwagę i większą wyobraźnię. Radzą też:

-przed wyjściem należy poinformować bliskich o wyprawie do lasu oraz wskazać im okolicę, w której będziemy przebywać;

-określić kiedy zamierzamy wrócić;

-do lasu najlepiej wybierać się w kilka osób; kiedy jedna z nich się zgubi w lesie należy o tym fakcie powiadomić NAJBLIŻSZĄ jednostkę Policji, by rozpocząć akcję poszukiwawczą jak najszybciej;

-należy zabrać ze sobą do lasu telefon komórkowy z naładowaną baterią;

-kontrolujmy i zapamiętujmy punkty odniesienia, albo nawet oznaczajmy je, tak aby bez problemu znaleźć drogę powrotną do miejsca, z którego wyruszyliśmy;

-nie wybierajmy się do lasu po zmierzchu oraz w złą pogodę.

Poranne wędrówki po lesie, a do tego pięknie pachnące i smaczne jesienne zbiory to połączenie przyjemnego z pożytecznym. Jednak korzystając z dobrodziejstw jesieni nie wolno zapomnieć o tym co najważniejsze, czyli własnym bezpieczeństwie.


 



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama