Cykl Towerrunning Tour pod patronatem Towerrunning World Association składa się z trzech biegów o sprinterskim charakterze rozgrywanych przez trzy kolejne dni w trzech pięknych miastach Europy Środkowej.
Jak relacjonuje Andrzej Korytkowski, prezes klubu „Prefbet Śniadowo” Łomża, którego barwy reprezentuje Piotr Łobodziński, biegacz wygrał pierwszy etap cyklu w Wiedniu z czasem 3,5 minuty. Jednak drugie miejsce dnia następnego w Brnie oraz ta sama lokata na koniec w Bratysławie, wystarczyło tylko do zajęcia drugiego miejsca w klasyfikacji końcowej. Wygrał, podobnie jak przed rokiem, Słowak Tomas Celko, trzeci był Kolumbijczyk - Frank Carreno.
Po starcie zawodnik klubu LŁKS "Prefbet Śniadowo" Łomża podzielił się refleksjami na temat trzydniowej imprezy:
„Drugi raz w tym sezonie kończę zawody na schodach na drugim miejscu (po Seulu w kwietniu). Nie jest to jakaś porażka, nic z tych rzeczy. Rok temu Towerrrunning Tour Vienna – Brno - Bratislava również skończyłem ze srebrem. Po prostu prostu są to 3 krótkie wyścigi (czasy: 3:30, 2:59 i 1:49), a ja nigdy sprinterem nie byłem. Dodatkowo czasy jakie kręciłem w tym roku były lekko słabsze niż w 2016, a więc forma minimalnie niższa na takich biegach. Nie można mieć wszystkiego. Z drugiej pozycji jestem jak najbardziej zadowolony. Fajnie spędzone towarzysko 3 dni w Austrii, Czechach i na Słowacji z towerrunningową rodziną. Gratulacje dla pozostałych chłopaków z Polski - chyba rosną mi następcy."
Bilans Piotra Łobodzińskiego na schodach w tym roku i tak wygląda imponująco: 19 startów, 16 razy triumf, 3 razy drugie miejsce, zdecydowane prowadzenie w tegorocznym rankingu towerrunningowego cyklu.
Komentarze