Rozmowa z Andrzejem Garlickim, zastępcą prezydenta Łomży
M.G.: - Panie Prezydencie, jak władze miasta oceniają ten dobiegający końca okres nowych rozwiązań komunikacyjnych na Starym Rynku, które miały przyczynić się do ożywienia historycznego centrum Łomży?
A.G.: - Jestem przede wszystkim bardzo ciekaw oceny ze strony mieszkańców. Z tych wypowiedzi handlowców, które znajduję mediach, ale także z moich osobistych obserwacji, wynika, że eksperyment się powiódł. Wszelkie obawy, które towarzyszyły podejmowaniu decyzji - pamiętamy wątpliwości i zastrzeżenia, jakie pojawiły się podczas obrad komisji, a potem Rady Miejskiej - okazały się, w perspektywie doświadczeń tych kilku miesięcy, zupełnie płonne i niezasadne. Nie mamy na Starym Rynku żadnych wypadków, żadnych ekscesów, żadnych przypadków zagrożenia bezpieczeństwa związanych z organizacją ruchu. Nie mamy też żadnych problemów z parkowaniem, choć były obawy, że miejsca zostaną zablokowane przez mieszkańców czy pracowników urzędu.
M.G: - Negatywne obawy się nie spełniły. A jak jest z pozytywami?
A.G.: - Są to bardzo oczywiste plusy. Z ocen osób obserwujących sytuację na Starym Mieście wynika, że w tym sezonie letnim był tu zdecydowanie większy ruch niż poprzednio. Także w sklepach, lokalach gastronomicznych i usługowych. Ważne jest też, że ubywa pustostanów, które tu straszyły, co wskazuje, że łomżyńscy przedsiębiorcy reagują w sposób najbardziej właściwy na wprowadzane zmiany. Lato było także wypełnione imprezami, co też ożywiało Starówkę. W dodatku bardzo sprzyjała nam pogoda. Podsumowując - choć nie jest to oparte o jakieś konkretne wyliczenia, a raczej obserwacje - skłaniam się do pozytywnej oceny tego przedsięwzięcia.
M.G.:- Policzalne jest zapewne to, o ile mniejsze były wpływy z parkomatów na Starym Rynku , ale to jest to kwota chyba kilkunastu tysięcy złotych za cały ten okres...
A.G: - Około 3800 złotych miesięcznie... Czyli jest to jakieś uszczuplenie dochodów miasta, ale - umówmy się - symboliczne. Główny składnik budżetu to przecież podatki. Jeżeli handlowcy i inni przedsiębiorcy ze Starówki zgodnym chórem twierdzą, że mieli w swoich firmach większy ruch, to rozumiem, że wpływy z podatków także powinny okazać się większe.
M.G: - Co zatem dalej, Panie Prezydencie? Czy można czas obowiązywania tych udanych rozwiązań przedłużyć na zimę i jeszcze dalej?
A.G.: - Mam tu tak zwane newsy. Informacje, które powinny też ucieszyć tych, którzy tak zabiegali o wprowadzenie zmian. Zacznę jednak od tego, że zakończy się okres darmowych parkingów na Starym Rynku. To rozwiązanie nie jest w gestii prezydenta, było wprowadzone uchwałą Rady Miejskiej i trzeba by przekonywać radnych do przedłużenia tego okresu czy rozszerzenia bezpłatnej strefy. Ten temat na pewno w przyszłym roku wróci. Nie zapominajmy bowiem o tym, że parkomaty mają także funkcję porządkującą. Kończy się jednak okres ładnej - powiedzmy - spacerowej pogody, czyli będzie mniej osób, które zechcą tu przyjechać nie po zakupy, a po prostu spędzić czas. Dla tych, którzy wpadają tu na chwilę, powrót opłat nie powinien być zbytnio uciążliwy.
M.G: - A gdzież ta dobra nowina...
A.G.: - Sprawa organizacji ruchu jest już w gestii prezydenta. Zmiana polegająca na utworzeniu przejazdu do ulicy Giełczyńskiej przez Stary Rynek i powiększeniu strefy parkingowej dokonana została naprawdę minimalnym kosztem. Gazony, które się pojawiły, i tak, od czasu do czasu, musimy kupować także dla innych części miasta. Zresztą wpasowały się w krajobraz i nie zaburzyły uroku Starego Rynku. Odwołując się do tych obserwacji, o których wcześniej mówiłem, okazało się, że zmiana organizacji ruchu została przyjęta pozytywnie. Nie było żadnych kolizji, ani innych problemów związanych z bezpieczeństwem. W tej sytuacji prezydent przedłuży - bezterminowo - zmiany w organizacji ruchu wprowadzone od czerwca. Pewnym problemem może być jedynie konieczność utrzymania "czytelności" tej trasy przejazdowej, gdy pojawi się śnieg. Będziemy musieli odśnieżać tzw. małym sprzętem, aby nie zniszczyć nawierzchni. Zachowanie tego rozwiązania będzie ważne nie tylko dla gości Starówki, ale także mieszkańców. Kształtują się przecież pewne nawyki i chodzi o to, aby ich zbyt często nie zmieniać.
M.G: - Nowe miejsca parkingowe i znaki "strefy zamieszkania" również zostają?
A.G: - Tak. Pozostawienie tych wszystkich rozwiązań to - mam nadzieję - dobra informacja. A jeżeli zdarzają się jakieś przekroczenia przepisów, prosimy reagować.
M.G.: - Mówiąc o dobrych informacjach użył Pan liczby mnogiej...
A.G.: - Zmiany w organizacji ruchu to jeden z elementów przedsięwzięcia, które umownie nazywamy "ożywianiem Starówki". Przekonywałem przedsiębiorców także do tego, aby się organizowali, by inicjowali wydarzenia na Starym Rynku. Pewne takie działania miały miejsce w tym okresie "otwarcia Starówki". Okazało się jednak, że nie wszystko na tych zasadach "samoorganizacji" udaje się przeprowadzić. Dlatego przekonałem prezydenta, aby od nowego roku w Urzędzie Miejskim był pracownik - jeszcze bez personaliów i szczegółów organizacyjnych - który w zakresie obowiązków będzie miał funkcję "menedżera Starówki" i odpowiednie do tego kompetencje. To oczywiście określenie robocze, ale pojawiające się już od dosyć dawna w debatach na temat historycznego centrum miasta. W naszym zamyśle, rolą owego menedżera będzie wspieranie przedsiębiorców w ich organizowaniu się, wspieranie inicjowanych przez nich przedsięwzięć, koordynowanie kalendarza wydarzeń organizowanych przez miasto i inne podmioty. To rozwiązanie, które pozwoli godzić różne interesy i zogniskować aktywność na nadrzędnej sprawie - ożywieniu Starówki. To chyba druga dobra nowina?
- M.G: - (dźwięki wyrażające zaskoczenie)...
A.G: - Chciałbym też osobiście podziękować wszystkim przedsiębiorcom ze Starówki, którzy w sezonie letnim i całym roku angażowali się w inicjatywy wspólne, ale także te realizowane indywidualnie w swoich firmach. To wszystko stanowiło o "wartości dodanej", dla naszych mieszkańców i gości Łomży, którzy widzieli, że na Starówce "coś się dzieje". Dziękuję także tym, którzy najbardziej przekonywali do tych rozwiązań władze miasta i cały samorząd. Jestem przekonany, że ta współpraca powinna się rozwijać. W przyszłym roku zorganizujemy wszystko jeszcze lepiej.
M.G.: - Dziękuję za rozmowę.
rozmawiał Maciej Gryguc
Komentarze