- Dostrzegli je pracownicy Skansenu. Nie jestem fachowcem w opisywaniu tego rodzaju znalezisk, a żołnierze z Orzysza byli tajemniczy, ale wydaje się, że mógł to być pocisk z moździerza – mówi Urszula Kuczyńska kierująca Skansenem w Nowogrodzie. - Na szczęście, deszcz odsłonił go w jarze, w trudno dostępnym miejscu. Nie było zagrożenia dla pracowników czy obiektów naszej placówki.
Została powiadomiona policja.
- Policjanci czuwali tam całą noc, aż do przyjazdu saperów – dodaje Urszula Kuczyńska.
Następnego dnia po odkryciu żołnierze z jednostki w Orzyszu zabrali niewybuch na poligon i przebadali teren.
- Tego rodzaju znalezisko w Skansenie, to oczywiście ogromna niespodzianka. Biorąc pod uwagę jednak strategiczne położenie miasta nad doliną sporej rzeki mieszkańcy, trzeba się liczyć, że ślady wojny mogą tu jeszcze być. Starsi mieszkańcy Nowogrodu mówią, że przeżyli wojnę światową i związane z walkami wysiedlenie dwa razy: we wrześniu 1939 roku i potem w 1944 roku, gdy to Niemcy zostali zepchnięci do obrony – podkreśla Urszula Kuczyńska.
Komentarze