Nagrody dziewczętom, które stanowią bezpośrednie zaplecze najlepszych w kraju zawodniczek w tenisie wręczyli dyrektor III LO Grażyna Chodnicka i Łukasz Kalinowski, wiceprezes OSM Piątnica, głównego sponsora turnieju. "Piątuś" to nazwa wytwarzanych przez tę firmę jogurtów dla najmłodszych. Smaczne i zdrowe, jak sportowa rywalizacja, co podkreślał Łukasz Kalinowski, produkty, stanowiły istotną część laurów, obok pucharów i medali.
- Zdecydowaliśmy się na organizowanie turniejów dla młodszych grup wiekowych - wyjaśnia Tomasz Poreda, prezes Uczniowskiego Klubu Sportowego Return w Łomży, który wraz z III LO i Urzędem Miejskim jest organizatorem wiosennych turniejów dla dziewcząt i jesiennych dla chłopców. - Chcemy, aby w rywalizacji brała udział młodzież z Łomży. W "dorosłych" turniejach byłoby trudniej się przebić.
W trzeciej edycji "Piątusia" łomżyńską "jedynaczką" była na korcie Maja Cyndzas.
- Każdy start to przede wszystkim nauka - mówi.
Okazję do nauki ona i 15 koleżanek z kraju miały fantastyczną. Formuła turnieju sprawiła, że każda z zawodniczek rozegrała po 6 spotkań - najpierw w grupach, a potem już o poszczególne miejsca.
- Zgłoszeń już tradycyjnie mamy więcej niż możliwości wynikających z regulaminu - podkreśla Tomasz Waldziński, trener w UKS Return i wraz z żoną Ewą (jest dyrektorem turnieju), główny organizator łomżyńskich zawodów na kortach malowniczo położonych nad doliną Narwi. - Poziom był wysoki i wyrównany. W pierwszej fazie gry kończyliśmy nawet około 23.
Starania organizatorów docenia sędzia Janusz Sewastianow.
- Było jak zwykle doskonałe - mówi bywalec niejednej podobnej imprezy.
A Ola Węgrzyn, mimo maratonu sześciu gier w trzy dni, jest pełna radości i energii.
- Nie tylko dlatego, że wygrałam, ale też miło spędziłam czas - przyznaje rezolutna nastolatka z Olsztyna.
Komentarze