- Widziałem w lusterku, że zielony opel jechał za mną już kawałek drogi. Zygzakiem, Dziwnie to wyglądało. Machnąłem mu w końcu ręką żeby wyprzedzał. Nie wiem, co się stało, ale tu na łuku ulicy przygazował, zajechał mi drogę i wyskoczył. Szedł w stronę samochodu, wymachiwał rękami. Trochę się wystraszyłem i zacząłem cofać. Uderzyłem w samochód z hurtowni – opowiadał policjantom kierowca samochodu z rozbitą tylną szybą.
Kiedy doszło do stłuczki, kierowca zielonego opla wskoczył do auta i uciekł.
Świadkowie wydarzenia, a jest ich całkiem sporo – pracujący przy remoncie kamienicy, przechodnie, ekipa rozwożąca gaz, kierowca dostawczaka – dokładnie tak samo opisują wydarzenia jak młody mężczyzna. Dokładają szczegóły: agresywny sposób zachowania kierowcy opla, rozwichrzone włosy, „bliskowschodni” wygląd.
Jeden ze świadków w ogóle nie ma wątpliwości, że to Czeczen, uczeń jednej z podyplomowych szkół w Łomży.
Na szczęście, nikt nie ucierpiał. Na jezdni pozostało tylko trochę szkła z rozbitej szyby.
Świadków jest tylu i tak chętnych do składania wyjaśnień, że policja nie powinna mieć problemu ze znalezieniem „kluczowego” uczestnika wydarzeń, który jednak czmychnął zanim pojawiła się policja.
Komentarze