Choć w dzień temperatura sięga do kilkunastu stopni Celsjusza, w nocy stacje meteorologiczne odnotowują przygruntowe przymrozki, nawet do -7 stopni Celsjusza. Są obawy o to, co stanie się z roślinami owocowymi, które rozpoczęły już okres wegetacji i na których pojawiły się kwiaty. Problem jest tym większy, że pszczoły przy takiej pogodzie nie mogą wypełniać swoich obowiązków i zapylać kwiatów.
Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej temperatura w czwartek (11 maja) w ciągu dnia utrzyma się w okolicy od 6 do 9 stopni. Prognozowane są także przelotne opady deszczu ze śniegiem.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej jeszcze tej nocy ( ze środy na czwartek i kolejnej) przewiduje lokalne przymrozki do -2 stopni Celsjusza. Według prognoz sytuacja ma poprawić się od piątku (12 maja), kiedy to temperatura w nocy będzie wynosiła od 3 do 6 stopni, a w dzień wzrośnie do 15 stopni Celsjusza.
Ochłodzenia występujące w połowie miesiąca to w prawdzie nic nowego. Zjawisko to określane jest mianem „zimnych ogrodników”. Występują jednak zwykle w okolicy 12-15 maja. W tym roku Pankracy, Serwacy i Bonifacy postanowili wcześniej odwiedzić nasz region.
Przede wszystkim sadownicy ale również ogrodnicy, i nie tylko mogą odetchnąć z ulgą. W dniach przypadających na „zimną zośkę” Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej nie przewiduje już przymrozków.
Prezentujemy także zdjęcia portalu tvn24, na którym widoczne jest polskie morze w środowy poranek (10 maja), przykryte warstwą śniegu. Okazuje się, że w miesiącu przypadającym wiośnie może być jeszcze zimniej niż w grudniu.
Komentarze