Utalentowany łomżyniak studiujący obecnie w Trójmieście bierze udział w finałowej fazie popularnego programu "Idol" w telewizji Polsat. Każdy kolejny odcinek to występy "na żywo" oceniane przez widzów. Wieczór w środę 19 marca nie należał do Adama. Konkursowym występem uzyskał średnie oceny jurorów i niezbyt obfity plon głosów od obserwatorów.
Efekt? Udział w dogrywce. I tam było już wszystko jak z futbolowego starcia. Dynamika Adama z utworem The Doors "Break On Through" i liryka jego rywala Adriana Szupke z "Kołysanką dla nieznajomej" Perfectu. Krawędź otchłani przed łomżyniakiem, gdy Elżbieta Zapendowska i Janusz Panasewicz stawiają na jego rywala. 0:2. Koniec? Wojciech Łuszczykiewicz strzela kontaktowego gola, żeby "było sprawiedliwie". 1:2. Ewa Farna płacze, bo od niej zależy, a obu wokalistów lubi. Oddala od siebie decyzję. 2:2.
Emocje sięgają zenitu. Adam i Adrian. Wzajemnie się wspierają. - Zaprzyjaźniliśmy się - mówi ten drugi. Piłkarze tak nie robili.
Prowadzący Maciek Rock musi sięgnąć do regulaminu. W programie pozostanie ten, który we wcześniejszym głosowaniu widzów zebrał większe poparcie. To Adam Kalinowski! Widzowie wstają z miejsc, rzucają się sobie w ramiona.
A tak to było......
Łomżyniak zostaje w "Idolu". Zaśpiewa za tydzień. Będzie musiał sięgnąć do najgłębszych zasobów swojego talentu i pogodzić temperament rockmana z rytmami disco.
Przypominamy występ Adama:
Trzymamy kciuki.
fot. Uczestnicy "Idola" w zbiorowym "wykonie"
Komentarze