- Krystian był tam uczniem do czwartej klasy - mówi Żaneta Matyjasiak, która wraz z mężem Sławomirem, zainicjowała i prowadzi akcję "Ciasta dla Krystiana". Pracownicy różnych instytucji i firm, ludzie o dobrych sercach po prostu przygotowują swoje ulubione wypieki. Słodkości rozdawane są w wybranych miejscach za dobrowolne datki wrzucane do puszek.
- Siedem tygodni trwa nasza akcja. Mogę z radością poinformować, że mieszkańcy Łomży i wszystkich innych miejsc, do których dotarliśmy, zebrali dla Krystiana 32 tysiące 37 złotych i jeszcze trochę groszy. Przekazaliśmy pieniądze chłopcu i jego mamie. Są szczęśliwi, bo to w zasadzie wystarczy na pokrycie kosztów związanych z przeszczepem, dojazdami i pobytami w Bydgoszczy. Nie kończymy jednak akcji. Potrzebne będą przecież nadal pieniądze na rehabilitację, leki - mówi Żaneta Matyjasiak.
Jeżeli stan zdrowia chłopca pozwoli, operacja przeszczepienia szpiku będzie mogła się odbyć w czerwcu. Inicjatorzy akcji chcą do tej pory zdążyć z jeszcze jedną inicjatywą.
- Krystian i jego mama mają bardzo małe mieszkanie. Trzeba je wyremontować i nieco przebudować, aby chłopiec miał własny spokojny kącik. Dlatego zwracamy się do wszystkich, którzy mogliby pomóc w zgromadzeniu materiałów budowlanych, farb i wszystkiego co będzie potrzebne, a potem w wykonaniu remontu. Mój mąż jest budowlańcem, ale przydałaby się jeszcze jakaś fachowa pomoc, żeby wszystko poszło jak najsprawniej - tłumaczy organizatorka pomocy dla chorego czternastolatka.
Redakcje Grupy Medialnej Narew są z Krystianem i rodziną Matyjasiaków od początku akcji. Jak informowaliśmy, idea pieczenia ciasta dla chorego na ostrą białaczkę chłopca przywędrowała z Brukseli. Właśnie tam Żaneta i Sławomir, wychowujący czwórkę dzieci, zaangażowali się w wolontariat. Dziś mieszkają w Łomży i nadal wspierają potrzebujących. Nie znali wcześniej Krystiana. Poznali się przypadkiem w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.
- Dużo w życiu przeszłam i rozumiem ludzkie dramaty. Mam też chorego synka – mówiła w początkach akcji Żaneta. - Jeśli chcemy pomagać ludziom, to można się zorganizować, nawet jeśli ma się na głowie wychowanie czwórki własnych dzieci i inne ważne sprawy.
Słodkie przysmaki, aby pomóc choremu na białaczkę Krystianowi, piekli już łomżyńscy prezydenci, radni i urzędnicy, studenci, gwiazdy muzyki, dzieci, młodzież i dorośli. Akcję wsparł np. kabaret Ani Mru Mru). Teraz dołączyła społeczność szkoły w Kupiskach i całej miejscowości. Sprzedaż ciast i specjalnie przygotowanych palm wielkanocnych już trwa.
- Wszystko przebiega wspaniale dzięki zaangażowaniu osób związanych ze szkołą oraz życzliwości księdza Piotra Sitkiewicza, proboszcza miejscowej parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej. Ponieważ pogoda nie jest nadzwyczajna, mamy tu miejsce pod dachem w sali parafialnej, po mszach przychodzi wiele osób - mówi Żaneta Matyjasiak.
Obok stołu z ciastami jest także drugi, zapełniony ozdobami wielkanocnymi wykonanymi przez uczniów z Kupisk: kartami na świąteczne życzenia. pisankami, stroikami. Są także dołączane do ciast za datek do puszki.
Komentarze