Kilku nurków przeczesywało rzekę w poszukiwaniu osób, które mogły być w aucie. Akcję przerwano wieczorem z powodu bardzo słabej widoczności, mrozu i silnego nurtu rzeki. Poszukiwania wznowiono w niedzielę. W wydobytym samochodzie nikogo nie znaleziono.
Jak podaje Radio Białystok, auto było zanurzone z wodzie po dach, kilkaset metrów od jazu w Złotorii. Pojazd znajdował się ok. 3-4 metrów od brzegu. Po wyciągnięciu auta z wody okazało się, że samochód nie ma z przodu i z tyłu tablic rejestracyjnych. Policjantom nie udało się również odczytać numerów rejestracyjnych z naklejki umieszczanej zawsze na przedniej szybie.
Nie wiadomo, jak długo auto znajdowało się w rzece. Samochód odwieziono lawetą na policyjny parking. Przyczyny i okoliczności znalezienia się samochodu w rzece wyjaśnia teraz podlaska policja.
Komentarze